John Palmer sprzedawał mieszkania obiecując nabywcom, że będzie je w ich imieniu wynajmował. Chodziło oczywiście o czas, gdy właściciele będą poza wyspą. Według zapewnień, uzyskiwane w ten sposób pieniądze miały automatycznie spłacać pożyczki. Rzeczywistość wyglądała jednak zupełnie inaczej. Zachęceni obrazem świetnego interesu wycieczkowicze godzili się na transakcję, wypłacali pieniądze, ale przez lata nie otrzymywali nic z tytułu wynajmu. Według obliczeń brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości, oszukanych zostało w ten sposób 17 tysięcy ludzi. W ubiegłym roku 360 osób wytoczyło Palmerowi proces, wygrali a Palmer został skazany na 8 lat więzienia. Dzisiejsza decyzja rządu pozbawiła Brytyjczyka trzech czwartych majątku. Łącznie 35 milionów funtów.