- Spotkaliśmy się z krewnymi 23 górników i wyjaśniliśmy im, że nie ma żadnych szans na ich uratowanie - oświadczył kazachski minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Władimir Bojko. "Wysokie temperatury i stężenie tlenku węgla w sztolni, gdzie znajdowało się 23 górników, całkowicie wyklucza możliwość ich przeżycia" - podał resort w komunikacie. Podjęto decyzję o zalaniu kopalni wodą w celu dogaszenia pożaru. Kopalnia "Abajskaja", gdzie miał miejsce wybuch, należy do międzynarodowego giganta - koncernu ArcelorMittal. Do wybuchu doszło rano w piątek, gdy pod ziemią znajdowało się 195 ludzi. W 2006 roku w wybuchu w innej kazachskiej kopalni tego samego koncernu zginęło 41 górników. Władze ustaliły wówczas, że przyczyną eksplozji były niedostateczne środki bezpieczeństwa w kopalni.