Z sondażu wynika, że 57 proc. ankietowanych jest przeciwnych polityce migracyjnej szefowej niemieckiego rządu, natomiast 33 proc. uważa ją za słuszną. 10 proc. nie ma zdania w tej kwestii. Opublikowany w piątek sondaż ARD-DeutschlandTrend wskazał, że aż 86 proc. popiera konsekwentne wydalanie z Niemiec tych, którym odmówiono azylu. Między dwiema partiami chadeckimi - CDU Angeli Merkel i bawarską CSU Horsta Seehofera, który jest też ministrem spraw wewnętrznych - od kilku dni toczy się spór o jednostronne zaostrzenie przez Niemcy przepisów azylowych, czego żąda CSU. Oba ugrupowania wraz z socjaldemokratyczną SPD tworzą koalicję rządzącą i zdaniem licznych ekspertów i polityków obecny konflikt grozi jej rozpadem. CSU w czwartek zagroziła przyjęciem innego kursu w polityce azylowej niż CDU, jeśli ugrupowanie to nie zgodzi się na forsowany przez Seehofera zakaz wjazdu do Niemiec dla migrantów, którzy zostali zarejestrowani jako uchodźcy w innym państwie UE bądź nie mają dokumentów tożsamości. CDU uważa, że tego rodzaju rozwiązania można wprowadzać tylko na mocy porozumienia wszystkich krajów unijnych. Merkel chce w ciągu najbliższych dwóch tygodni spróbować zawrzeć dwustronne porozumienia migracyjne z innymi krajami unijnymi oraz osiągnąć postęp w sprawie migrantów na najbliższym szczycie UE w dniach 28-29 czerwca. Jednak CSU, którą w październiku czekają wybory do regionalnego parlamentu Bawarii, domaga się działania już teraz. Bawarscy chadecy twierdzą, że jeśli do poniedziałku Merkel nie uda się wypracować kompromisu, Seehofer otwarcie się jej przeciwstawi i jednostronnie wprowadzi w życie swoje plany. Byłby to - jak wskazuje Reuters - afront wobec Merkel i poważny cios dla jej autorytetu po ponad 12 latach na czele rządu. Mowa jest nawet o rozpadzie liczącego 70 lat parlamentarnego sojuszu CDU/CSU, które w Bundestagu tworzą jedną frakcję. Bez CSU pozostałe partie koalicyjne, czyli CDU i SPD, straciłyby większość. Jak pisze Reuters, część probiznesowej, liberalnej FDP już rozważa możliwy sojusz z CDU i Zielonymi. Przyjęta przez Merkel polityka migracyjna, która sprawiła, że do kraju od 2015 roku przybyło ponad 1,6 mln migrantów, jest wskazywana jako jedna z przyczyn wzrostu popularności prawicowo-populistycznej AfD, która w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych dostała się do Bundestagu jako główna partia opozycyjna.