Ponad połowa respondentów nie chce, aby Strauss-Kahn udzielał się w krajowej polityce zdominowanej obecnie przez kampanię przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się w kwietniu przyszłego roku. Tylko 23 proc. ankietowanych opowiedziało się za udziałem byłego ministra finansów w prawyborach prezydenckich w Partii Socjalistycznej, a 19 proc. uważa, że Strauss-Kahn powinien ograniczyć się do poparcia jednego z sześciu zgłoszonych już kandydatów PS. Ewentualne ubieganie się o nominację z ramienia PS przez Strauss-Kahna wymagałoby specjalnego pozwolenia władz partii, ponieważ termin rejestracji kandydatów minął w lipcu. Choć jest mało prawdopodobne, aby były szef MFW chciał odegrać pierwszoplanową rolę w kampanii prezydenckiej socjalistów, to jego powrót do Francji może pokrzyżować plany lewicy na przerwanie 16-letniej passy zwycięstw prawicy w wyborach prezydenckich. Do czasu oskarżenia o próbę gwałtu na nowojorskiej pokojówce 14 maja, Strauss-Kahn był faworytem rywalizacji o fotel prezydenta Francji. Mimo tego, iż sąd federalny w Nowym Jorku umorzył we wtorek sprawę, zgadzając się na wycofanie zarzutów przez prokuraturę, to reputacja byłego szefa MFW w ojczystym kraju została poważnie naruszona. Strauss-Kahna czeka jeszcze sprawa cywilna w związku z pozwem skierowanym przez pokojówkę Nafissatou Diallo. We Francji poza tym o próbę gwałtu oskarża go również francuska pisarka i dziennikarka Tristane Banon.