Zdaniem rosyjskiej gazety "Ukraina ma niewielką motywację gospodarczą, aby przyłączyć się do Unii Celnej - może liczyć na tanie nośniki energii i wzrost eksportu produkcji rolnej, jednak i jedno i drugie Rosja jest w stanie regulować w trybie ręcznym"."Wielki oligarchiczny biznes Ukrainy specjalizuje się w eksporcie surowców lub nisko przetworzonych towarów, przy czym bynajmniej nie do Rosji. Ukraińskich oligarchów rosyjska ekspansja raczej przeraża" - zauważają "Wiedomosti". Dziennik konstatuje zarazem, że "Ukrainie potrzebne są pieniądze, gdyż stoi ona na skraju bankructwa". "Porozumiewając się z Rosją w sprawie kredytów i taniego gazu, Janukowycz może nieco oddalić swój polityczny koniec - otrzyma pieniądze na załatanie dziur. Wszelako jego kariera polityczna zbliża się ku końcowi" - wskazują "Wiedomosti". Gazeta podkreśla, że "przystąpienie (Ukrainy) do Unii Celnej radykalnie zwiększyłoby ryzyko rozpadu niezadowolonego kraju". "Nawet jeśli Janukowycz w jakiś sposób zażegna obecny kryzys polityczny, to jednak w wyborach prezydenckich 2015 roku nie będzie miał praktycznie żadnych szans" - oceniają "Wiedomosti". Dziennik zaznacza, że "niezadowolony z niego jest nawet jego własny elektorat, odczuwający problemy gospodarcze". "W wypadku spokojnego rozwoju wydarzeń notowania Janukowycza pozostaną niskie, a elity, w tym oligarchowie, mogą postawić na któregoś z konkurentów Janukowycza. W poprzednich wyborach eurointegracja przyniosła Janukowyczowi dodatkowe głosy w drugiej turze. W kolejnych może zadziałać przeciwko niemu" - prognozują "Wiedomosti" w komentarzu redakcyjnym. Żadnych gwarancji W innym materiale gazeta przytacza opinię politologa Aleksieja Czesnakowa, którego zdaniem następuje zbliżenie między Moskwą i Kijowem, a także rośnie prawdopodobieństwo, że przyszłotygodniowe posiedzenie dwustronnej Komisji Międzypaństwowej może stać się ważnym krokiem na drodze do osiągnięcia porozumienia w sprawach o zasadniczym znaczeniu dla Ukrainy. Politolog tłumaczy, że jedną z tych spraw jest zawarcie nowej umowy o strategicznym partnerstwie, która - według niego - może zostać podpisana już w przyszłym roku. Kolejną taką kwestią - jak wyjaśnia - jest integracja Ukrainy z Unią Celną. "Problem ten nie może być włączony do dwustronnej umowy. Jego rozwiązanie jest oddzielnym zadaniem, które muszą przedyskutować wszyscy uczestnicy" - podkreśla. Czesnakow zauważa, że sądząc po piątkowych oświadczeniach kancelarii prezydentów Rosji i Ukrainy, Janukowycz nie dał Moskwie żadnych gwarancji. "Ponadto własną grę prowadzą ukraińscy oligarchowie, jak również część rządu i administracji samego Janukowycza. Dlatego trudno przesądzać, jakie będą konkretne parametry porozumień i czy Ukraina nieodwracalnie wkroczyła na drogę integracji eurazjatyckiej" - zaznacza. Posiedzenie rosyjsko-ukraińskiej Komisji Międzypaństwowej, której przewodniczą prezydenci dwóch krajów, zapowiedziano na 17 grudnia w Moskwie. Tydzień później, 24 grudnia, również w Moskwie zbierze się Najwyższa Eurazjatycka Rada Gospodarcza, będąca kierowniczym organem Unii Celnej i Jednolitego Obszaru Gospodarczego. Unia Celna i Jednolity Obszar Gospodarczy to struktury integracyjne, tworzone przez Rosję, Białoruś i Kazachstan. Na ich bazie 1 stycznia 2015 ma powstać Eurazjatycka Unia Gospodarcza - wspólnota, która w zamyśle Kremla będzie wzorowana na Unii Europejskiej. Rosja chce, by przystąpiła do niej także Ukraina. Kijów ma już status obserwatora przy Unii Celnej i Jednolitym Obszarze Gospodarczym, dzięki czemu prezydent Ukrainy może uczestniczyć w posiedzeniach ich kierowniczego gremium. Administracja Janukowycza poinformowała w sobotę, że tematem rozmów liderów Ukrainy i Rosji w Soczi był rozwój współpracy w przemyśle i zaawansowanych technologiach, a także w dziedzinie finansowo-kredytowej. Kancelaria ukraińskiego prezydenta przekazała, że szczególną uwagę zwrócono na współpracę Ukrainy i Rosji w sferze energetycznej. Zapewniła również, że nie rozmawiano o włączeniu Ukrainy do Unii Celnej i że nie podpisano żadnych dokumentów. Podobne informacje przekazał w Moskwie rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow. Oświadczył, że Putin i Janukowycz dyskutowali o współpracy energetycznej. Zaznaczył też, że prezydenci nie rozmawiali o Unii Celnej.