Niemcy, USA i Wielka Brytania wychodzą tym samym na przeciw postulatom Polski i innych wschodnich państw członkowskich Sojuszu domagających się odstraszania Rosji. Brytyjski minister obrony Michael Fallon zapowiedział w kuluarach konferencji szefów MON państw NATO poparcie Londynu dla stosownej niemiecko-amerykańskiej inicjatywy. Określił ją jako "dodatkowe zabezpieczenie" i odpowiedź na "kontynuację rosyjskiej prowokacji i agresji". W podobnym tonie wypowiedział się sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. - Istnieje jednomyślność wśród sojuszników, że musimy zareagować - oświadczył zapowiadając, że Wielka Brytania wyśle do Polski dodatkowych żołnierzy. Szefowa niemieckiego MON nie wypowiedziała się publicznie na ten temat. Niemieckie poparcie dla wzmocnienia stałej, rotacyjnej obecności żołnierzy NATO w Polsce uczestniczących w ćwiczeniach i szkoleniach, idzie w parze z zaangażowaniem na rzecz wznowienia dialogu z Rosją w ramach rady NATO-Rosja. Większość państw Europy Wschodniej odrzuca to jako "fałszywy sygnał pod adresem Putina". Niemcy liczą jednak na postępy w tej sprawie. Niemcy są też przeciwne stacjonowaniu większych jednostek bojowych NATO w Polsce tłumacząc to zobowiązaniami podjętymi w latach 90-tych wobec ówczesnych władz Rosji. Stąd kompromisowa formuła "stałej, rotacyjnej obecności żołnierzy NATO" uczestniczących w szkoleniach i ćwiczeniach na terytorium RP. DPA / Bartosz Dudek, Redakcja Polska Deutsche Welle