Według zapowiedzi sekty zbiory w wiosce w prowincji Morobe miały się zwiększyć 10-krotnie. Jedynym warunkiem był publiczny seks jej mieszkańców. Nigdy jednak się nie dowiemy, czym zakończyłby się zadziwiający pomysł lidera sekty, ponieważ już w weekend miejscowa policja przeprowadziła obławę na przywódcę i jego zwolenników. Był on już wcześniej poszukiwany m.in. za stosowanie gróźb karalnych i nielegalne stosunki seksualne. Inspektor Adam Busil poinformował, że policjanci otoczyli chatę mężczyzny w sobotę. Odmówił on jednak oddania się w ręce funkcjonariuszy. Zamiast tego wraz z siedmioma nagimi zwolennikami uciekł do dżungli. - Użył swoich dwóch żon jako żywych tarcz, aby policjanci nie ośmielili się do niego strzelić - wyjaśnił Busil. Obecnie lidera i członków sekty poszukuje oddział funkcjonariuszy.