Wcześniej o tym, że do Warszawy wybiera się minister spraw zagranicznych Kataru Muhammad ibn Abd ar-Rahman as-Sani napisała "Rzeczpospolita", powołując się na źródła katarskie. Jak wskazała gazeta, udział przedstawiciela Kataru w organizowanej przez Polskę i USA konferencji, to "wielka niespodzianka", ponieważ kraj ten "jest izolowany przez innych arabskich uczestników warszawskiego spotkania za dobre stosunki z Iranem". W czerwcu 2017 roku Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, Bahrajn i Egipt zerwały stosunki z Katarem, oskarżając go o wspomaganie ruchów terrorystycznych, zbliżenie z Iranem, podejrzewanym o wrogie działania wobec sunnickich państw arabskich, i podkopywanie stabilizacji w regionie. 23 czerwca kraje te przedstawiły listę żądań wobec Kataru, domagając się m.in. zamknięcia telewizji Al-Dżazira, rozluźnienia relacji z Iranem i zamknięcia tureckiej bazy wojskowej w Katarze. Dauha uznała te żądania za "niedorzeczne". Na terytorium katarskim leży największa nad Zatoką Perską baza lotnicza Al Udeid, w której stacjonują wojska amerykańskie. Polsko-amerykańska konferencja na temat bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie odbędzie się w dniach 13-14 lutego. Swój udział w niej zapowiedzieli m.in. wiceprezydent USA Mike Pence, sekretarz stanu USA Mike Pompeo, premier Izraela Benjamin Netanjahu oraz przedstawiciele niektórych państw europejskich i regionu Zatoki Perskiej.