Według "Los Angeles Times" Waszyngton przygotowuje plany użycia w sytuacjach nadzwyczajnych broni atomowej przeciwko Iranowi, Irakowi i Korei Północnej, zaliczanych przez prezydenta Busha do "osi zła", a także przeciwko Libii, Syrii, Chinom i Rosji. Trzy z tych siedmiu potencjalnych celów to kraje Bliskiego i Środkowego Wschodu - Chaeney nie uniknie zatem pytań na temat nowej polityki odstraszania. Jeżeli chodzi o wojnę z terroryzmem, to mimo że aż 4 z odwiedzanych przez wiceprezydenta USA krajów graniczą z Irakiem, w centrum zainteresowania gospodarzy jest teraz konflikt izraelsko-palestyński. Amerykanie nie mogą więc pokazać się jako ci, którzy chcą rozpętać kolejną wojnę w regionie. Na czele omawianych tematów z pewnością stanie saudyjska propozycja mediacji, która - choć krytykowana w USA - może być punktem wyjścia do dalszych rozmów. Cheney oczywiście nie porzuci także tematu Iraku - będzie chciał dać do zrozumienie, że nie tylko wpuszczenie międzynarodowych inspektorów, ale przede wszystkim zniszczenie arsenału broni masowego rażenia jest głównym celem USA.