Występując w poniedziałek na dorocznej konferencji AIPAC, najważniejszej organizacji izraelskiego lobby w USA, Biden zapewnił, że ochrona Izraela jest w interesie Ameryki. Zastrzegł, że Stany Zjednoczone "nie szukają wojny" i że chcą pokojowych negocjacji z Iranem, że wciąż jest czas i pole manewru, by negocjacje zakończyły się sukcesem, ale "okno się zamyka". Biden ostrzegł, że nie należy działać zbyt pospiesznie. Ocenił, że gdyby zaszła potrzeba działań militarnych, to należy pozyskać dla tej opcji poparcie wspólnoty międzynarodowej i w tym celu trzeba wykorzystać wszystkie możliwości. Premier Izraela Benjamin Netanjahu przekonywał w wystąpieniu transmitowanym z Izraela podczas konferencji, że aby zatrzymać irański program nuklearny, potrzebna jest "wiarygodna groźba militarna", gdyż "same słowa ani same sankcje nie powstrzymają Iranu". Powtórzył swą wcześniejszą ocenę, że Teheran prowadzi negocjacje międzynarodowe ws. swego programu nuklearnego jedynie po to, by "zyskać na czasie". Iran zaprzecza zarzutom dotyczącym zamiarów budowy bomby atomowej; argumentuje, że prace, które prowadzi nad wzbogacaniem uranu, mają cele pokojowe i służą rozwojowi cywilnej energetyki. Ostatnia runda negocjacji z udziałem przedstawicieli Iranu i sześciu mocarstw (USA, Francja, Wielka Brytania, Rosja i Chiny oraz Niemcy) odbyła się pod koniec lutego w Ałma Acie w Kazachstanie. Rozmowy zakończyły się bez konkretnych rezultatów i mają zostać wznowione 5 kwietnia. "Szóstka" zaoferowała Iranowi złagodzenie sankcji w zamian za wstrzymanie najbardziej kontrowersyjnej części prac jego programu nuklearnego.