- Problem uchodźców jest największym wyzwaniem dla Niemiec od czasu zjednoczenia kraju - powiedział Gabriel. Jego zdaniem fala uciekinierów z innych kontynentów jest także największym wyzwaniem dla całej Unii Europejskiej - "większym niż kryzys w Grecji". - Postawa większości krajów członkowskich, które mówią: nas nic to nie obchodzi, jest wielką hańbą - ocenił polityk SPD, kierujący w rządzie Angeli Merkel resortem gospodarki i energetyki. Za kompromitację dla Brukseli uznał fakt, że na wyspach greckich konieczna była interwencja ONZ w celu ratowania uciekinierów. Organizacja Narodów Zjednoczonych powinna pomagać w Libanie czy Jordanii, ale nie w Grecji, nie w Europie - mówił Gabriel. Jego zdaniem "UE zapadła w głęboki sen". Wicekanclerz Niemiec podkreślił, że jego kraj jako jedyny dobrowolnie wspiera uciekinierów na greckich wyspach. Jak zaznaczył wicekanclerz, część krajów UE "najwidoczniej opacznie rozumie, czym jest UE". - Nie jest ona wspólnotą do pomnażania majątku, w której się uczestniczy, by dostać pieniądze, lecz jest wspólnotą wartości - powiedział niemiecki socjaldemokrata. Ostrzegł, że jeśli inne kraje będą postępowały w kwestii azylantów tak jak dotychczas, gotowość obywateli Niemiec ulegnie zniszczeniu. Pytany przez ZDF o możliwości zmuszenia członków UE do większej pomocy, Gabriel zaznaczył, że Europa opiera się na kompromisach. "Przymus jest w Europie niemal niemożliwy" - podkreślił. Jego zdaniem ważnym argumentem, mogącym przekonać szefów państw i rządów innych krajów, jest to, że w przeciwnym razie narażona na szwank będzie nie tylko umowa Schengen, lecz cała idea otwartych granic. "Otwarte granice będą zagrożone, jeżeli powstanie wrażenie, że tylko Niemcy, Austria i Szwecja przyjmują uchodźców" - powiedział Gabriel. Ograniczenie swobody poruszania się miałoby dramatyczne skutki dla Europy - stwierdził socjaldemokrata, dodając: "Mam nadzieję, że politycy są tego świadomi". Niemcy są w stanie przyjąć wielu uchodźców. Również w kolejnych latach. - Nie możemy jednak tego robić w nieskończoność - zastrzegł wicekanclerz. W tym roku o azyl w Niemczech wystąpi według aktualnych prognoz 800 tys. obcokrajowców - czterokrotnie więcej niż rok temu.