Zacznijmy od początku. Od kilku dni w mediach pojawiają się informacje o "niezidentyfikowanych" obiektach, które widziane były nad USA i Kanadą. Pierwszy z nich okazał się - jak dowodzą Stany Zjednoczone - balonem szpiegowskim wysłanym przez Chiny. Rząd Xi Jinpinga stanowczo zaprzecza i mówi o "balonie meteorologicznym". Czym właściwie jest? Okaże się, gdy Stany przeprowadzą szczegółowe badania szczątków wyłowionych z oceanu. Balon szpiegowski czy UFO? Rośnie niepewność Tu jednak, jak widać, niezidentyfikowane udało się szybko określić. Problemem są kolejne "obiekty", których pojawienie się wywołały amerykański, i nie tylko, popłoch. Kolejne obiekty zestrzelono nad terytorium USA i Kanady. O ile o pierwszym wiemy niewiele, tak Kanadyjczycy dowodzą, że to, co latało, miało "cylindryczny kształt". Nie mogło być inaczej - w sieci pojawiły się pierwsze doniesienia o UFO. Nie pomógł kolejny komunikat z Pentagonu. W niedzielę 12 lutego zestrzelony kolejny "niezidentyfikowany obiekt". Tym razem w pobliżu Krainy Wielkich Jezior w USA. "Niezidentyfikowany obiekt zestrzelony w niedzielę przez samolot F-16 o godzinie 14:42 (20:42 polskiego czasu) nad jeziorem Huron wydawał się latać w pobliżu amerykańskich obiektów wojskowych i stanowił nie tylko zagrożenie dla lotnictwa cywilnego, ale także jako potencjalne narzędzie do szpiegowania" - przekazano. Internetowa debata nad możliwym pojawieniem się kosmitów i UFO rozgorzała na dobre, a oliwy do ognia dodał komunikat o tym, że problem występuje również... w Chinach. Bowiem w niedzielę chińska armia zaobserwowała "niezidentyfikowany obiekt latający" nad jedną z kluczowych baz wojskowych. Nagłe pojawienie się "obiektu" ściągnęło - przynajmniej częściowo - podejrzenia z Chińskiej Republiki Ludowej o możliwe szpiegowanie Amerykanów. Jak donosi "Global Times", ten widziany był w rejonie bazy marynarki wojennej Jianggezhuang, która jest siedzibą dowództwa chińskiej Floty Północnej. To tam Chińczycy trzymają okręty podwodne do ataków balistycznych i nuklearnych. Czytaj też: Pentagon zestrzelił UFO nad Alaską na polecenie Bidena UFO i migające wiązki światła na Hawajach Czy to UFO? Zdania są podzielone, jednak pojawienie się dwóch "niezidentyfikowanych obiektów latających" zbiegło się w czasie z wystąpieniem nietypowych "zielonych wiązek światła", które zaobserwowano na niebie nad Hawajami. W sieci zawrzało. "Nad Hawajami pojawiły się nietypowe wiązki zielonego światła. Zjawisko zarejestrowano z najwyższego wulkanu na Hawajach, Mauna Kea" - czytamy. "Zdaniem astronomów laserowe wiązki zostały wytworzone przez 'Aerosol and Carbon dioxide Detection Lidar' - specjalne urządzenie, które jest odpowiedzialne za pomiar i mapowanie Ziemi za pomocą wiązek światła laserowego" - dodaje jeden z internautów. "Moja żona i syn wyszli na wieczorny spacer i zobaczyli TO na nocnym niebie w pobliżu Pittsburgha. UFO czy znowu Elon Musk?" - pyta drugi. Czytaj również: Niespokojnie na Morzu Południowochińskim. Chiny użyły lasera Na załączonych zdjęciach i nagraniach widać migające wiązki światła. Te jednak różnią się od siebie - nagranie z Hawajów obrazuje, że "spadają" one pionowo w stronę oceanu, z kolei te z Pittsburgha przypominają trajektorię komety lub też satelitów. Do sprawy odniósł się osobiście amerykański miliarder i właściciel Twittera. "Nie bójcie się, to tylko kilku moich kosmiczych przyjaciół wpada" - napisał Elon Musk. UFO, kosmici i migające światło. Urugwaj bada sprawę Wiązki światła - zdaniem niektórych - miały być też widziane przed trzęsieniem ziemi, które nawiedziło Turcję i Syrię w zeszłym tygodniu. Nie wiązalibyśmy jednak "sił nadprzyrodzonych" z tą tragiczną - w swej skali i ludzkim ciepierniu - katastrofą spowodowaną przez żywioł. Trzęsienie ziemi w Turcji wywołane przez HAARP? Uwaga na fake newsy Faktem jednak jest, że migające wiązki światła i niepokój o UFO i kosmitów spowodował panikę w Urugwaju. Tam władze, zmuszone wystąpieniem nietypowego zjawiska, powołały do życia specjalną komisję, która ma zbadać przyczyny i źródło pochodzenia "światła". Zdarzenie, jak opisują media, miało miejsce w nocy z piątku na sobotę. Zgłoszenie z Termas de Almiron dotarło do Sił Powietrznych Urugwaju, a te udały się do departamentu Paysando, który zorganizował interwencję Komisji ds. Przyjmowania i Badania Skarg na Niezidentyfikowane Obiekty Latające. Na razie informacji o danych uzyskanych w sprawie śledztwa brak. I chociaż teorii o pojawieniu się UFO w sieci znaleźć możemy pełno, wydaje się, że problemu powinniśmy szukać nie na niebie, a w nas - tu, na Ziemi. Bowiem to, co może wywoływać powodzie, trzęsienia ziemi, a także niszczące huragany, to działalność człowieka. I słusznie zauważają niektórzy z "bardziej dociekliwych" internautów: "Otwórzcie oczy, ludzie. Nie ma sensu mówić o UFO lub kosmitach, to tylko odwracanie uwagi od prawdziwych problemów". To głos mieszkanki Ohio, stanu w którym ostatnio wykoleił się pociąg przewożący toksyny. Pożar, do którego doszło, wymusił na władzach wprowadzenie stanu wyjątkowego. Ludzie, jak pisze "Washington Post", boją się o swoją przyszłość i o to, czy mogą wrócić do East Palestine i okolic, na które spadła toksyczna chmura. Weźmy więc głęboki oddech, odłóżmy w czasie dyskusje o UFO i ustalmy priorytety. W przeciwnym razie przyszłość nasza i naszych pokoleń może wyglądać tak, jak prezentuje ją okolicznościowa grafika.