Według uzbekistańskiego resortu zdrowia jedna z partii syropu, reklamowanego jako środek na przeziębienie, zawierała glikol etylenowy, który ministerstwo uznało za substancję toksyczną. Ministerstwo poinformowało, że 18 z 21 dzieci, które przyjęły Doc-1 Max, zmarło po jego spożyciu. WHO stwierdziła, że produkty wyprodukowane przez Marion Biotech nie spełniały norm oraz że firma nie dała gwarancji dotyczących ich bezpieczeństwa. Redakcja BBC skontaktowała się z Marion Biotech i indyjskim ministerstwem zdrowia w celu uzyskania komentarza. Nie otrzymała jednak odpowiedzi. Syrop na kaszel zabił dzieci. Indie zawieszają produkcję Po zgłoszeniu zgonów w Uzbekistanie ministerstwo zdrowia Indii zawiesiło jednak produkcję preparatu. Departament bezpieczeństwa w stanie Uttar Pradesh zawiesił także licencję firmy. W ostrzeżeniu wydanym w czwartek WHO poinformowała, że analiza dwóch syropów - Ambronol i Dok-1 Max - wykazała niedopuszczalne ilości dwóch toksycznych środków - "glikolu dietylenowego i/lub glikolu etylenowego". Ich spożycie może prowadzić do ostrego uszkodzenia nerek. "Oba te produkty mogą być dopuszczone do obrotu w innych krajach regionu. Mogły również być dystrybuowane na czarne rynki do innych krajów lub regionów" - przekazała WHO. Indie: Światowa apteka W październiku do podobnego zdarzenia doszło w Gambii, gdzie śmierć co najmniej 70 dzieci została spowodowana spożyciem produkowanych w Indiach przez przedsiębiorstwo Maiden Pharmaceuticals syropów na kaszel. Zarówno rząd Indii, jak i sama firma zaprzeczyły, jakoby leki były winne śmierci dzieci. Światowa Organizacja Zdrowia zaleciła wówczas wycofanie tych produktów. Jak zauważa BBC, Indie są określane jako "światowa apteka", ponieważ produkują jedną trzecią leków na świecie, zaspokajając większość potrzeb krajów rozwijających się. W kraju tym znajdują się również jedne z najszybciej rozwijających się firm farmaceutycznych. Chcesz skomentować artykuł? Zrób to na Facebooku!