- Większość Polaków popiera weto w sprawie powiązania praworządności z budżetem UE - zaznaczył minister sprawiedliwości, odnosząc się do ostatnich sondaży. Jak wskazał, w historii UE "wielokrotnie różne państwa stosowały weto lub groziły jego użyciem". - Niedawno groził użyciem weta premier Holandii w czasie lipcowego szczytu, kiedy też ja namawiałem premiera Mateusza Morawieckiego, by zdecydował się na zastosowanie tego instrumentu i nikt nie zarzucał premierowi Holandii, by tego nie robił, bo to oznacza rozpad UE czy utratę poważania dla Holandii - mówił. - To są negocjacje. W negocjacjach nie można być za przeproszeniem "miękiszonem", trzeba być twardym, trzeba potrafić dbać o interesy własnego kraju, Polski - podkreślił Ziobro. - Stoimy w perspektywie kolejnej fazy negocjacji unijnych i z tego punktu widzenia warto być konsekwentnym i warto robić to, co robili przywódcy Francji, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii oraz wielu innych państw, kiedy uznawali, że propozycje przedstawiane przez Komisję Europejską uderzają w ich interesy - zaznaczał. "Nie musimy prosić Berlina o zgodę" - Polska nie jest gorsza od innych, nie musimy prosić Berlina o zgodę - oświadczył Ziobro. - To są wewnętrzne sprawy Polski - podkreślał wielokrotnie. - Prezydencja niemiecka proponuje zamach na traktaty Unii Europejskiej. Wbrew narracji niektórych mediów i ośrodków politycznych Solidarna Polska, ja jako minister sprawiedliwości i cały rząd Zjednoczonej Prawicy, nie atakujemy UE. My bronimy UE w jej aktualnym, traktatowym kształcie - wskazał. - Jeśli zgodzimy się na to rozporządzenie, władza będzie poza Polską w wielu obszarach, suwerenem będą eurokraci w Brukseli działający pod dyktando Berlina - mówił. Głos podczas konferencji prasowej zabrał również wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. - Unia Europejska może tyle, ile jest zapisane w traktatach - zaznaczył. - Musimy bronić suwerenności Polski - dodał. Ziobro odpowiada von der Leyen Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała w środę w Parlamencie Europejskim, że państwa, które mają wątpliwości w sprawie mechanizmu praworządności, mogą zgłosić zastrzeżenia do Trybunału Sprawiedliwości UE. - To jest miejsce, w którym normalnie dochodzi do wyjaśnienia kwestii prawnych - zaznaczyła. Zbigniew Ziobro, pytany na konferencji prasowej, czy jest możliwość, by taka droga została wykorzystana, odparł, że "dziwi się pani przewodniczącej, że nie zna traktatów regulujących działanie Komisji Europejskiej". - Te traktaty (...) w sposób jednoznaczny przesądzają, że TSUE nie jest kompetentny do tego, żeby oceniać mechanizmy praworządności. W związku z tym to jest zastanawiające, skąd ta demagogiczna propozycja pani von der Leyen. Zdaje się, że to jest dowód na to, że działa w złej wierze - ocenił. Jego zdaniem szefowa KE "chce forsować rozwiązania, o których wie, że są bezprawiem". Jak mówił, prowadziłoby to do tego, że proponowane już "bezprawie" byłoby badane "kolejnym bezprawiem, które miałoby służyć jego uwiarygodnieniu". Ziobro wyraził też przekonanie, że von der Leyen jako "przedstawicielka narodu niemieckiego" powinna w sposób szczególny "zwracać uwagę na zgodność działania z literą prawą". - Historia nie tak odległa pokazuje, że ci, którzy łamali prawo kiedyś, też działając w ramach mechanizmów demokratycznych, doprowadzili do konsekwencji, które Europa pamięta do dzisiaj bardzo boleśnie - powiedział. Szef Ministerstwa Sprawiedliwości życzył przy tym szefowej KE "uważnej lektury traktatów europejskich" oraz "szacunku dla tych traktatów". - Ci, którzy chcą dzisiaj forsować rozwiązania, które są sprzeczne z traktatami europejskimi, są tak naprawdę agresorami wobec Unii Europejskiej i dopuszczaj się na nią zamachu - ocenił. Reforma sądownictwa. Projekty ustaw gotowe Jednocześnie minister sprawiedliwości poinformował podczas konferencji prasowej, że w "w Ministerstwie Sprawiedliwości zostały już przygotowane projekty ustaw dotyczące szeroko rozumianego sądownictwa, dotyczące sądownictwa powszechnego, Sądu Najwyższego, ale też i innych pobocznych, ale ważnych aspektów działania wymiaru sprawiedliwości związanych z tymi głównymi projektami". Jak zaznaczył, w tej chwili projekty ustaw zostaną przedyskutowane w gronie kolacji. - Ustaliśmy, że naprzód te projekty dotyczące tak ważnej sfery, jaką jest dokończenie reformy sądownictwa, zostaną omówione wewnątrz koalicji, aby zostały zaakceptowane i później konsekwentnie, lojalnie przez całość obozu Zjednoczonej Prawicy były popierane - podkreślił Ziobro. Stanowisko Polski i Węgier Państwa członkowskie UE nie osiągnęły 16 listopada jednomyślności w sprawie wieloletniego budżetu UE i decyzji w sprawie funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z tzw. praworządnością. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich. Obecne negocjacje prowadzi prezydencja niemiecka. Kanclerz Angela Merkel po czwartkowym (19 listopada) wideoszczycie UE powiedziała, że trzeba kontynuować rozmowy z Węgrami i Polską. - Istnieje konsensus w sprawie budżetu UE, ale nie w sprawie mechanizmu praworządności - podkreśliła. Obiecała, że Niemcy, które obecnie sprawują prezydencję w UE, zbadają wszystkie możliwe opcje. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wcześniej, że Polska na pewno skorzysta z prawa do sprzeciwu, jeśli nie będzie satysfakcjonującego Warszawę porozumienia w sprawie powiązania kwestii praworządności z budżetem UE. Premier Węgier Viktor Orban w ubiegłą środę (18 listopada) poinformował, że Węgry zawetowały pakiet budżetowy UE zgodnie ze swoim stanowiskiem wyrażonym na lipcowym szczycie Unii Europejskiej.