Trzech z nich reprezentuje mecenas Sylwester Nowakowski. Wcześniej prowadził przed sądami sprawy rodziny poległych w katastrofie samolotu CASA, a potem bliskich żołnierzy, którzy zginęli na zagranicznych misjach. Wszyscy dostali od MON zadośćuczynienia i odszkodowania. Mecenas powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że w przypadku rannych weteranów prawo powinno zadziałać podobnie i ludzie ci też powinni dostać odszkodowania. Prawnik podkreśla, że żołnierze nie pojechali na prywatne wycieczki. W niebezpieczny rejon wysłał ich resort i to on powinien teraz ponieść konsekwencje tego, że do kraju wrócili z ciężkimi ranami. Weterani reprezentowani przez mecenasa Nowakowskiego domagają się wypłaty zadośćuczynienia, odszkodowania oraz renty specjalnej. Wszyscy doznali poważnych obrażeń w czasie afgańskiej misji. Jeden z weteranów ma orzeczony 120-procentowy ubytek zdrowia, kolejny 100 procent uszczerbku, a trzeci 45. Żaden z nich nie wróci już do normalnego życia - dodaje Nowakowski. Ministerstwo obrony na razie niewiele mówi w tej sprawie. Robert Rochowicz z departamentu prasowo-informacyjnego potwierdza jedynie, że wnioski od pięciu weteranów wpłynęły. Zapewnia też, że resort szczegółowo zbada każdy z nich. Deklaruje również, że jeśli tylko zapadną korzystne dla weteranów wyroki, MON nie będzie się uchylać od wypłaty odszkodowań. Pierwsze ugodowe posiedzenie w tej sprawie zaplanowano w stołecznym sądzie rejonowym 4 czerwca. ZAFGANISTANU.PL: Nie łatwo być weteranem