Rodriguez wyjaśnił, że pucz został udaremniony dzięki temu, iż wszystkie spotkania organizowane przez aktywnych i emerytowanych wojskowych, którzy planowali spisek przeciwko Maduro, były infiltrowane przez agentów wiernych rządowi. W spotkaniach tych miał też uczestniczyć były szef wenezuelskiego wywiadu. Jednocześnie wenezuelski rząd oskarżył Kolumbię, Chile i Stany Zjednoczone o to, że były powiązane z próbą przeprowadzenia tego zamachu. "Ivan Duque! (...) To wystarczy, aby zaplanować wojskowy zamach stanu i zabójstwo prezydenta" - napisał o kolumbijskim prezydencie Rodriguez, który o związki z nieudanym przewrotem oskarżył także chilijskiego prezydenta Sebastiana Pinerę i amerykańskiego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona. W Wenezueli od pięciu miesięcy trwa kryzys polityczny i stan faktycznej dwuwładzy. Na fali masowych wystąpień przeciwko prezydentowi Maduro 23 stycznia tymczasowym prezydentem kraju ogłosił się Juan Guaido, który uznał prezydenturę rywala za nielegalną. W kraju, który ma jedne z największych na świecie złóż ropy naftowej, panuje najpoważniejszy w jego historii kryzys ekonomiczny. Wenezuelska gospodarka znajduje się w zastoju, waluta nie ma praktycznie żadnej wartości, w sklepach brakuje niemal wszystkich produktów, kraj destabilizowany jest częstymi przerwami w dostawie prądu. Według ONZ z Wenezueli uciekło już ok. 4 mln osób, a 7 mln ludzi, czyli jedna czwarta populacji tego kraju, potrzebuje pomocy humanitarnej.