W ubiegły wtorek z tych samych powodów rząd lewicowego prezydenta Hugo Chaveza wydalił ze stołecznego Caracas izraelskiego ambasadora. - Wenezuela definitywnie postanowiła zerwać stosunki dyplomatyczne z Izraelem ze względu na nieludzkie prześladowanie Palestyńczyków przez to państwo - oświadczyło wenezuelskie MSZ na antenie państwowej telewizji. Takie same kroki podjął wcześniej w środę zaprzyjaźniony z Chavezem przywódca Boliwii Evo Morales. Celem trwającej od 27 grudnia ofensywy Izraela w Strefie Gazy jest przerwanie rakietowego ostrzału izraelskich terytoriów przez Palestyńskich bojowników. W izraelskich atakach zginęło dotychczas około 1000 Palestyńczyków, w większości cywilów. Po stronie Izraelskiej jest 13 ofiar śmiertelnych. W ubiegłym tygodniu prezydent Chavez nazwał operację izraelskich wojsk "holokaustem". Caracas zarzuca Izraelowi uciekanie się do "państwowego terroryzmu" oraz pogwałcenie rezolucji ONZ, wzywającej do zawieszenia broni w Strefie Gazy. Wenezuela groziła zerwaniem stosunków dyplomatycznych z Tel Awiwem także podczas 34-dniowej wojny Izraela z libańskim Hezbollahem w 2006 r.