Nastąpi to dopiero po rozpatrzeniu skarg ws. sfałszowania części podpisów - zaznaczyła Tibisay Lucena. Dodała, że 98 proc. spośród 408 tys. podpisów pod wnioskiem zostało zweryfikowanych pomyślnie, bo sygnatariusze stawili się osobiście przez komisjami wyborczymi. Pozostałe wymagają sprawdzenia. 9 tys. spraw sądowych o nieprawidłowości Opozycja twierdzi, że pod wnioskiem inicjującym procedurę referendum w sprawie odwołania prezydenta podpisało się 1,8 mln Wenezuelczyków. Władze utrzymują jednak, że 600 tys. podpisów zostało sfałszowanych. Jak podaje agencja Reutera w całej Wenezueli toczy się obecnie ok. 9 tys. spraw sądowych o nieprawidłowości przy zbieraniu podpisów zainicjowanych przez administrację. Opozycja zarzuca Krajowej Radzie Wyborczej - znanej ze swych sympatii wobec Hugona Chaveza i jego następcy Nicolasa Maduro, że gra na zwłokę. "Tylko jeden krok dzieli nas od ogłoszenia referendum" - napisał na Twitterze Freddy Guevara, przedstawiciel Okrągłego Stołu Jedności Demokratycznej (MUD) na wieść o decyzji Krajowej Rady Wyborczej. Wieloetapowa procedura odwołania prezydenta Henrique Capriles, który przegrał w 2013 roku walkę o fotel prezydencki z Maduro i który jest uważany za spiritus movens ruchu społecznego dążącego do odsunięcia od władzy partii socjalistycznej rządzącej w Wenezueli od 17 lat zapowiedział, że w drugiej połowie tygodnia odbędą się manifestacje na rzecz przyspieszenia samego procesu. Procedura odwołania prezydenta jest w Wenezueli wieloetapowa. Jak dotąd opozycji udało się spełnić pierwszy warunek. Wniosek został poparty przez 1 proc. elektoratu, czyli co najmniej 194,7 tys. obywateli w 24 prowincjach Wenezueli. W następnym etapie konieczne będzie zebranie 4 mln podpisów pod wnioskiem referendalnym, złożonych przez 20 proc. uprawnionych do głosowania. Nie wiadomo jednak, kiedy ten etap mógłby się rozpocząć. Oskarżenia wobec Nicolasa aduro Maduro - niegdyś kierowca autobusu - został wybrany na prezydenta niemal 30-milionowej Wenezueli w kwietniu 2013 roku, a jego kadencja oficjalnie kończy się w 2019 roku. Opozycja oskarża go o prowadzenie nierozważnej i wyniszczającej kraj polityki gospodarczej, która wywołała szalejącą inflację i niedobory żywności oraz podstawowych towarów. Opozycji zależy, by referendum odbyło się przed 10 stycznia 2017 roku, gdyż jeśli do tego czasu Wenezuelczycy odsuną Maduro od władzy, w kraju zorganizowane zostaną przedterminowe wybory. Natomiast jeśli głosowanie zostanie przeprowadzone później, Wenezuelę czeka niewielka zmiana, ponieważ Maduro zostanie zastąpiony przez wiceprezydenta z partii socjalistycznej i następne wybory odbędą się dopiero pod koniec 2018 roku. Maduro wykluczył ostatnio przeprowadzenie jeszcze w tym roku referendum w sprawie odwołania go z urzędu. "Jeśli opozycja spełni wszystkie warunki, to referendum odbędzie się najwcześniej w przyszłym roku" - powiedział.