Wewnątrz tunelu na trasie łączącej Caracas z przedmieściem Los Valles del Tuy pociąg zahamował z nieustalonego jeszcze powodu. Drugi skład wjechał w pierwszy, wykolejając go. Jak poinformowali przedstawiciele władz, udało się uniknąć podwójnej kolizji - kolejny, jadący z naprzeciwka pociąg udało się zatrzymać zanim nastąpiło czołowe zderzenie. Pasażerowie obu pociągów "zostali w wagonach, pozbawieni klimatyzacji, wewnątrz tunelu", co u części osób wywołało duszności. U kilku osób stwierdzono uraz psychiczny, pozostałe trafiły do szpitala z problemami z oddychaniem lub nadciśnieniem - poinformował przedstawiciel władz stanu Miranda. Zginął maszynista drugiego pociągu. Prezydent Hugo Chavez wyraził smutek z powodu wypadku i śmierci mężczyzny. Zaapelował, by nie roztrząsać przyczyn wypadku do czasu ujawnienia wyników oficjalnego dochodzenia. Ofiar byłoby znacznie więcej, gdyby nie to, że składy były niemal puste - w godzinach szczytu poruszały się w kierunku przeciwnym niż Caracas. W trzecim składzie, który uniknął zderzenia, było około tysiąca pasażerów. Pojazdy ekip ratunkowych wjechały do tunelu, by przetransportować pasażerów; część z nich była w stanie wyjść z niego o własnych siłach. Grupa ok. 100 osób, głównie starszych i dzieci, odleciała śmigłowcem. 41-kilometrową trasą, na której doszło do wypadku, codziennie podróżuje ok. 60 tysięcy ludzi.