W Caracas demonstracje przeciwko Maduro rozpoczęły się już kilka dni temu, natomiast w środę protesty rozprzestrzeniły się na cały kraj i tysiące ludzi wyszło na ulice w wielu miastach Wenezueli. Według OVCS większość ofiar śmiertelnych zginęła od kul wystrzelonych z broni palnej. W środę tymczasowym prezydentem Wenezueli obwołał się przewodniczący opozycyjnego parlamentu Juan Guaido. Otrzymał on poparcie Stanów Zjednoczonych, Kanady i 10 krajów Grupy Lima - Argentyny, Brazylii, Kanady, Chile, Kolumbii, Kostaryki, Gwatemali, Hondurasu, Paragwaju i Peru. Opozycja oskarża prezydenta Maduro o doprowadzenie bogatego w surowce kraju do ruiny gospodarczej. 96 proc. swych przychodów Wenezuela czerpie ze sprzedaży ropy naftowej. Spadek cen surowców energetycznych w ostatnich latach znacznie pogłębił wenezuelski kryzys. Samozwańczy prezydent bez wsparcia armii Wczoraj zaś wenezuelska armia odrzuciła autoproklamację przewodniczącego parlamentu Juana Guaido na tymczasowego prezydenta Wenezueli - poinformował minister obrony tego kraju Vladimir Padrino. W środę w Caracas i wielu innych wenezuelskich miastach rozpoczęły się masowe protesty przeciwko rządom prezydenta Nicolasa Maduro. "Rozpacz i nietolerancja podkopują pokój naszego narodu, a my, żołnierze ojczyzny, nie akceptujemy prezydenta narzuconego w cieniu mrocznych interesów lub samozwańczego wbrew prawu. Wojsko broni naszej konstytucji i jest gwarantem narodowej suwerenności" - napisał na Twitterze minister. Boliwia i Kuba za Maduro Boliwia i Kuba zadeklarowały w natomiast swoje wsparcie dla prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro Prezydent Boliwii Evo Morales napisał na Twitterze: "Wyrażamy naszą solidarność z Wenezuelczykami i Nicolasem Maduro w tych decydujących godzinach, kiedy pazury imperializmu znów próbują zadać śmiertelny cios demokracji i samostanowieniu narodów Ameryki Południowej. Nie będziemy ponownie podwórkiem USA." "Silne wsparcie" dla Maduro wyraził rząd kubański "Wyrażamy solidarność z prezydentem Nicolasem Maduro w obliczu imperialistycznych prób zdyskredytowania i zdestabilizowania rewolucji boliwariańskiej" - napisał na Twitterze prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel. Wcześniej minister spraw zagranicznych tego kraju Bruno Rodriguez nazwał "próbą zamachu stanu" obwołanie się przez Juana Guaido tymczasowym prezydentem Wenezueli. Stanowiska nie zajął Meksyk, którego prezydent Andres Manuel Lopez Obrador oświadczył: "Podtrzymujemy swoją neutralną pozycję w sprawie Wenezueli. Rząd Meksyku analizuje sytuację i jak dotychczas w stosunkach dyplomatycznych między naszymi krajami nic nie zmieniło się."