Jak podała prokurator generalna Luisa Ortega, wśród rannych jest 217 osób cywilnych (głównie studentów i uczniów szkół średnich) oraz 81 policjantów i funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.W czwartek w Caracas zostały zastrzelone dwie osoby: funkcjonariusz Narodowej Gwardii Boliwariańskiej i kierowca taksówki. Jak wynika z doniesień portali informacyjnych, obaj zginęli w pobliżu częściowo rozebranej i porzuconej barykady w centrum miasta. Według prokurator generalnej "znaleźli się tam przypadkowo". Przyznała ona jednocześnie, że do Prokuratury Generalnej "wpłynęło 25 skarg na pogwałcenie praw człowieka przez funkcjonariuszy bezpieczeństwa publicznego". - Aresztowaliśmy 15 spośród tych funkcjonariuszy, a pozostali są poszukiwani - dodała Luisa Ortega. Policja torturuje ludzi? Alfredo Romero, który stoi na czele organizacji pozarządowej Foro Penal Venezolano, zajmującej się monitorowaniem nadużyć i nieuprawnionego stosowania przemocy przez policję, ogłosił listę 33 uczestników demonstracji opozycyjnych poddanych torturom po aresztowaniu przez policję. Od 12 lutego w Caracas i wielu innych miastach kraju odbywają się masowe demonstracje, głównie z udziałem młodzieży gimnazjalnej i uniwersyteckiej, przeciwko polityce rządu wenezuelskiej partii socjalistycznej w sferze socjalnej i upaństwowieniu znacznej części przedsiębiorstw. Według protestujących jest ona odpowiedzialna m.in. za wywołanie kryzysu gospodarczego i 50-procentowej inflacji oraz ograniczenie wolności słowa poprzez przejęcie kontroli nad znaczną częścią wenezuelskich mediów.