- Musimy już teraz zacząć planować na przyszły rok, który zbliża się wielkimi krokami. Myśleć o naszej wolności, a także o tym, czy w 2003 roku jesteśmy w stanie sprawić by nasz kraj narodzić się na nowo - mówił jeden z członków opozycji. Strajk generalny praktycznie całkowicie sparaliżował sektor naftowy w Wenezueli, która jest piątym co do wielkości światowym producentem ropy. Zareagowały już także międzynarodowe rynki: wczoraj na giełdzie w Nowym Jorku za baryłkę ropy trzeba było zapłacić już prawie 32 dolary. To najwyższa cena od dwóch lat.