O decyzji wenezuelskiego rządu poinformowano w specjalnym komunikacie wydanym w środę. "Chociaż delegacja opozycji, desygnowana przez deputowanego Juana Guaido, jest już na miejscu i pozostaje w oczekiwaniu na kolejną rundę dyskusji, prezydent Nicolas Maduro zdecydował się nie wysyłać delegacji rządowej na te rozmowy w obliczu brutalnej agresji, jakiej wobec Wenezueli systematycznie dopuszcza się administracja Trumpa". Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie wykonawcze, zamrażające wszystkie aktywa rządu prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro i zakazujące Amerykanom prowadzenia interesów z władzami w Caracas. Nowe sankcje, które weszły w życie od razu, Trump uzasadniał "utrzymującą się uzurpacją władzy" przez Maduro oraz łamaniem praw człowieka przez lokalne wobec niego siły bezpieczeństwa. Odsunąć Maduro od władzy Retorsje nie oznaczają embarga na handel z Wenezuelą, stanowią jednak najbardziej zdecydowane działanie USA, mające na celu odsunięcie Maduro od władzy, odkąd w styczniu władze w Waszyngtonie uznały przewodniczącego wenezuelskiego parlamentu i przywódcę tamtejszej opozycji Juana Guaido za prawowitego tymczasowego prezydenta kraju. Ponadto ponad 100 przedstawicieli i zaufanych wenezuelskiego reżimu zostało objętych zamrożeniem aktywów w USA i zakazem prowadzenia interesów z Amerykanami. Listę tych osób może poszerzyć ministerstwo skarbu lub Departament Stanu, jeśli uznają, że dana osoba wspiera Maduro, jego rząd lub polityków objętych wcześniejszymi retorsjami. Osoby te otrzymają też zakaz wjazdu do USA. "Sankcje nasilą kryzys humanitarny" Według ekspertów nowe sankcje nasilą kryzys humanitarny w Wenezueli mimo przewidzianych wyjątków, gdyż zachodnie banki nie podejmują się przetwarzania nawet legalnych transakcji. Równie agresywnymi retorsjami Waszyngton objął dotąd niewiele krajów, w tym Kubę, Koreę Północną, Syrię i Iran - zauważa AP. Przypomina, że całkowite zamrożenie aktywów USA zastosowały po raz pierwszy od ponad 30 lat. Wenezuela przeżywa skrajne napięcie polityczne, odkąd Maduro po nieuznanych przez opozycję wyborach rozpoczął w styczniu nową kadencję jako prezydent kraju, a tymczasowym prezydentem ogłosił się przewodniczący parlamentu Juan Guaido i został dotąd uznany przez 50 krajów. Od tego momentu kryzys polityczny w Wenezueli coraz bardziej się zaostrza, podczas gdy Norwegia próbuje dopomóc w uruchomieniu mechanizmów, które mogłyby doprowadzić do jego negocjowanego przezwyciężenia. Po rozmowach wstępnych w Oslo w połowie maja 8 lipca odbyła się pierwsza ronda rozmów z udziałem rządu Wenezueli i opozycji. Miała ona miejsce na Barbados. Kolejna runda miała zacząć się w czwartek. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat Norwegia pośredniczyła lub dopomagała w doprowadzeniu do politycznych rozwiązań różnych kryzysów. Norweska dyplomacja ma wielki udział w doprowadzeniu do zawarcia słynnych porozumień z Oslo między Izraelczykami a Palestyńczykami. Utorowała także drogę do zakończenia trwającej kilkadziesiąt lat okrutnej wojny domowej między kolumbijskimi wojskami rządowymi i prywatnymi wojskami opłacanymi przez właścicieli ziemskich, a skrajnie lewicową partyzantką kolumbijską FARC (Siły Zbrojne Rewolucji Kolumbijskiej). Pochłonęła ona co najmniej 260 tys. ofiar śmiertelnych. W oświadczeniu opublikowanym w ubiegły piątek MSZ Norwegii z uznaniem wypowiedziało się o wysiłkach obu stron, ale przede wszystkim opozycji, w poszukiwaniu kompromisu podczas wenezuelskich rozmów prowadzonych z inicjatywy i pod egidą Oslo.