Chavez, przebywający na Szczycie Obu Ameryk w Port-of-Spain (na Trynidadzie) powiedział dziennikarzom, że na stanowisku szefa placówki dyplomatycznej w stolicy Stanów Zjednoczonych widziałby Roya Chadertona - obecnego ambasadora przy Organizacji Państw Amerykańskich (OPA). Napięte stosunki między Waszyngtonem a Caracas panowały za prezydentury George'a W. Busha. Lewicowy prezydent Wenezueli wielokrotnie ostro krytykował USA i oskarżał Amerykanów o imperializm. Kulminacja napięć nastąpiła we wrześniu 2008 roku, gdy Chavez, solidaryzując się z oskarżającym amerykańskich dyplomatów o wspieranie opozycji przywódcą Boliwii Evo Moralesem, wydalił z Caracas ambasadora USA. Waszyngton w reakcji wydalił zarówno ambasadora boliwijskiego, jak i wenezuelskiego. Po zmianie władzy w Waszyngtonie Wenezuelczyk nieco złagodził ton wobec Baracka Obamy. Na szczycie w Port-of-Spain obaj przywódcy uścisnęli sobie dłonie, a Chavez prezydentowi USA podarował książkę.