Nicolas Maduro odrzucił dostawy pomocy zagranicznej, twierdząc, że otworzą one drogę do amerykańskiej interwencji wojskowej. "Nikt nie wjedzie, ani jeden nadjeżdżający żołnierz" - mówił Maduro. Przywódca opozycji Juan Guaido, który ogłosił się prawomocnym prezydentem, ostrzegł Wenezuelczyków, że bez pomocy międzynarodowej grozi im śmierć. Jednocześnie zapewnił, że jego rządy mają wsparcie ponad 40 krajów, w tym USA i większości krajów Ameryki Łacińskiej oraz Europy. Pojazdy są obecnie zaparkowane w pobliżu mostu Tienditas, który pozostaje zablokowany przez oddziały wenezuelskie. Jednocześnie sekretarz stanu USA Mike Pompeo żąda, by Wenezuela ponownie otworzyła granice i wpuściła pomoc humanitarną. Juan Guaido poinformował, że chce założyć międzynarodową koalicję, aby zebrać potrzebną pomoc w trzech punktach i przekonać armię Wenezueli, by wpuściła ją do kraju.