Jak poinformował Chavez, władze odkryły, że 25,8 proc. akcji Globovision należy do jednego z właścicieli banku Banco Federal, przejętego przez rząd w czerwcu. Jak mówiono - ze względu na nieprawidłowości i problemy finansowe banku. Prezydent zapowiedział, że akcje jednego z właścicieli, Nelsona Mezerhane, zostaną przejęte przez rząd na pokrycie depozytów klientów banku. W ten sposób - stając się mniejszościowym akcjonariuszem telewizji - rząd będzie mieć prawo wyznaczania jednego z członków zarządu stacji. - Wchodzimy do biznesu - skomentował Chavez. Globovision zachowuje konsekwentnie antyrządowe nastawienie i wielokrotnie narażało się przez to na krytykę prezydenta. Główny właściciel stacji, Guillermo Zuolaga, wyjechał ostatnio z kraju po tym, jak sąd wydał list gończy na niego i jednego z jego synów. Także Mezerhane nie ma obecnie w kraju - przebywa na Florydzie. I Mezerhane, i Zuloaga twierdzą, że kroki prawne przeciwko nim, to polityczna zemsta władz - za krytykę ze strony Globovision.