Studenci, których liczbę dziennikarze oceniają na 20 tysięcy, starli się z policją. Kilka osób jest lekko rannych. Sprzeciw demonstrantów budzi szczególnie możliwość ograniczenia swobód obywatelskich w świetle nowego prawa, rozważanego teraz przez parlament. Przewiduje ono m.in., że w przypadku stanu wyjątkowego władze będą mogły bezterminowo przetrzymywać obywateli bez postawienia zarzutów. Populistyczno-lewicowy prezydent Hugo Chavez zaproponował łącznie 67 zmian w konstytucji Wenezueli. Przewidują one m.in. ścisłą kontrolę rządu nad bankiem centralnym i wydłużenie kadencji prezydenta z sześciu do siedmiu lat. Pozwalają też na ubieganie się na ten urząd nieograniczoną ilość razy, co otwierałoby możliwość kolejnej kadencji samego Chaveza, rządzącego od 1999 roku. By wejść w życie, poprawki muszą zyskać poparcie obywateli w referendum przewidzianym na 2 grudnia.