Gwardia została wysłana na ulice miasta z rozkazu prezydenta kraju Hugo Chaveza. Powodem wybuchu trwających od środy protestów była decyzja Sądu Najwyższego Wenezueli, który postanowił nie sądzić czterech oficerów wojska za ich udział w nieudanym zamachu stanu, do jakiego doszło w kwietniu. Odmowa spotkała się ze sprzeciwem osób popierających Chaveza.