Brugnaro pytany o to, czy w przyszłym roku w Wenecji odbędzie się parada Dumy Gejów, odparł: "To jest bufonada, szczyt kiczu. Niech robią to w Mediolanie albo pod swoim domem". Zapewnił zarazem, że nie jest homofobem. W reakcji na te słowa włoskie stowarzyszenie Arcigay oświadczyło: "Nie jest pewne, czy zeszłoroczne Gay Pride wywołało zakłopotanie w Wenecji, ale wulgarność burmistrza Brugnaro budzi wstyd w mieście na oczach całego świata". Organizacja ta w wydanej nocie dodała: "Nie damy się zastraszyć". Parada Równości - podkreślono - to "obrona praw i wolności wszystkich". Stowarzyszenie nazwało burmistrza "wandalem demokracji" i oświadczyło, że nie może on zakazać jej zorganizowania. Inny ruch, Gay Center, ogłosił, że w przyszłym roku parada odbędzie się na pewno. To już kolejna polemika wywołana przez burmistrza, wybranego w czerwcu. Został on surowo skrytykowany wcześniej za sporządzenie indeksu kilkudziesięciu książek dla dzieci i młodzieży, których zakazał w szkołach z powodu zawartej w nich rzekomej tematyki gender. Decyzję tę skrytykowały liczne środowiska we Włoszech, a także Elton John, który nazwał Brugnaro "bigotem i prostakiem". W odpowiedzi burmistrz stwierdził, że piosenkarz prezentuje "arogancję typową dla kogoś, kto jest bogaty i może robić wszystko". W wywiadzie dla "La Repubblica" Brugnaro również nawiązał do tej polemiki, mówiąc, że Elton John to "arogant, który od trzech lat nie był w Wenecji". "O naszych dzieciach niech myślą rodzice. Rodzina z dwiema kobietami i dzieckiem jest nienaturalna" - dodał. Po tych słowach organizacje gejowskie ogłosiły, że chcą zaprosić Eltona Johna na przyszłoroczną paradę w Wenecji, by szedł w pierwszym szeregu. Po całym dniu polemik burmistrz miasta zapewnił w komentarzu na Twitterze, że z jego strony nie padła żadna wypowiedź i nie ma żadnego gestu przeciwko osobom homoseksualnym.