"Przeanalizujemy projekty zmian i sprawdzimy, czy są one zgodne z prawem UE" - powiedziała Reding w Parlamencie Europejskim, dodając, że ma nadzieję na pozytywny wynik tej analizy. Reding nie sprecyzowała, co dokładnie przewidują węgierskie propozycje. Uchwalona w marcu przez parlament w Budapeszcie tzw. czwarta poprawka do węgierskiej konstytucji była w środę rano tematem ostrej debaty w europarlamencie. KE oraz Rada Europy obawiają się, że nowelizacja narusza zasady demokracji i państwa prawa. Komisja zagroziła Węgrom wszczęciem postępowania o łamanie prawa UE, jeśli prowadzona właśnie analiza prawna czwartek poprawki potwierdzi obawy KE. Także część europosłów - szczególnie z frakcji Zielonych oraz liberałów - domagała się podczas debaty wszczęcia postępowania przeciwko Węgrom na podstawie art. 7 traktatu UE, który może skutkować nawet zawieszeniem prawa głosu kraju łamiącego zasady UE. Z kolei chadecka Europejska Partia Ludowa, do której należy rządzący na Węgrzech Fidesz - wzywała do powściągliwości. "Moim zdaniem, już mamy do czynienia z łamaniem wartości UE (...) Komisja powinna wszcząć procedurę na podstawie artykułu 7. Jeśli tego nie zrobi, będzie to nasze zadanie" - powiedział szef frakcji liberałów Guy Verhofstadt. Niemiecka deputowana frakcji Zielonych Rebecca Harms ocenia, że sytuacja na Węgrzech dowodzi bezradności Komisji Europejskiej i całej UE wobec przypadków naruszania zasad demokracji. "Kłamstwem jest to, co powtarza premier Węgier Viktor Orban, że UE zachowuje się jak obce mocarstwo, które - jak dawniej Moskwa - miesza się w sprawy węgierskie" - powiedziała Harms. Z kolei luksemburski europoseł Frank Engel z Europejskiej Partii Ludowej ostrzegał, że wskutek krytyki Węgier społeczeństwo tego kraju odwraca się od UE. "Może powstać wrażenie, że Europa nie stoi po stronie Węgier. UE traci poparcie społeczeństwa tego kraju" - powiedział Engel, zapewniając, że węgierskie władze chcą współpracować z KE, by wyjaśnić wątpliwości wokół nowelizacji konstytucji. Także polski europoseł Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska) bronił Orbana, zarzucając krytykom węgierskiego rządu hipokryzję. "Czy nie jest tak, że uczyniliście z Węgier chłopca do bicia, bo ku waszej rozpaczy naród węgierski odrzucił proponowane przez Brukselę poprawności polityczne i opowiedział się za konserwatyzmem i wartościami chrześcijańskimi" - powiedział Ziobro. Pytał, dlaczego takiej samej miary nie stosuje się do "naruszeń demokracji w Polsce". "Po zdobyciu władzy przez PO z mediów masowo zwalniano dziennikarzy tylko dlatego, że byli krytyczni wobec władzy. Brytyjska firma medialna Mecoim musiała wycofać się z Polski, bo kierowała najbardziej opiniotwórczym dziennikiem, krytycznym wobec władzy (chodzi o "Rzeczpospolitą" - PAP)" - powiedział Ziobro. Zarzucił też polskim władzom, że chcą usunąć z rynku katolicką telewizję "Trwam". Debata w PE odbyła się bez udziału premiera Węgier Orbana, który jeszcze we wtorek wieczorem był w Strasburgu i spotkał się z frakcją Europejskiej Partii Ludowej. W środę wyjechał do Londynu, by wziąć udział w pogrzebie byłej brytyjskiej premier Margaret Thatcher. Budząca kontrowersje nowelizacja węgierskiej konstytucji dotyczy wielu dziedzin życia społecznego i politycznego. Przewiduje m.in. prawo parlamentu do decydowania, które organizacje wyznaniowe zostaną przez państwo węgierskie uznane jako Kościoły oraz ogranicza kompetencje Sądu Konstytucyjnego. Ponadto poprawka zakazuje prowadzenia kampanii przedwyborczej w mediach komercyjnych, a także umożliwia władzom lokalnym karanie mandatami albo aresztowanie osób bezdomnych przebywających w miejscach publicznych. Ze Strasburga Anna Widzyk