Bakondi wyraził przekonanie, że istnieje związek między nielegalną imigracją a koronawirusem. Powiedział, że duża część nielegalnych imigrantów przybywa przez Iran lub Irak, a ten pierwszy kraj jest ogniskiem epidemii koronawirusa i zanotowano tam wiele przypadków zachorowań oraz zgonów. Dlatego - jak powiedział Bakondi - Węgry zawieszają przyjmowanie do stref tranzytowanych nowych osób w celu ochrony 321 ludzi, którzy już się tam znajdują. Szef dyżurnego centrum węgierskiego sztabu operacyjnego ds. koronawirusa Tibor Lakatos powiedział, że na Węgrzech w dalszym ciągu nie wykryto żadnego przypadku zachorowania na koronawirusa. Na Węgrzech przebadano dotąd pod kątem koronawirusa 125 osób i we wszystkich przypadkach wynik był negatywny. Także Lakatos wspomniał o Iranie w kontekście dużej liczby zachorowań i zgonów w tym kraju. Powiedział, że na lotniskach w Budapeszcie i Debreczynie oraz na granicach lądowych Węgier badane są osoby, które stamtąd przybywają. Odnosząc się do migrantów, których przepuściła w kierunku UE Turcja, Bakondi zapewnił: "Ochronimy nasze granice i nasze bezpieczeństwo wewnętrzne". Jak dodał, słowa te są jasnym komunikatem także pod adresem migrantów. Zgodnie z przyjętą w 2017 r. na Węgrzech ustawą osoby ubiegające się o azyl muszą w razie stanu kryzysowego spowodowanego napływem migrantów (a taki obowiązuje obecnie w tym kraju) osobiście składać wnioski w strefie tranzytowej i tam czekać na zapadnięcie prawomocnej decyzji w ich sprawie. W tym czasie strefę tranzytową wolno im opuścić tylko wyjeżdżając z Węgier do Serbii. "Nie wpuścimy ani jednego migranta" "Węgry bronią swych granic i nie przepuszczą ani jednego migranta" - oświadczył z kolei szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto po rozmowie z ministrem spraw zagranicznych Grecji Nikosem Dendiasem. Szijjarto napisał na swoim koncie na Facebooku, że Dendias poinformował go o sytuacji na granicy turecko-greckiej, gdzie zgromadziły się tysiące migrantów, a także o ataku na greckich pograniczników. "Kto jak kto, ale my świetnie wiemy, jak to jest, gdy granica kraju zostanie zaatakowana w zorganizowany sposób, gdy nasi policjanci są obrzucani i gdy jednocześnie międzynarodowe media liberalne rozprzestrzeniają fake newsy" - oznajmił Szijjarto. "My ochroniliśmy i ochronimy naszą granicę, nie wpuścimy ani jednego migranta. Zapewniłem o tym także swego greckiego kolegę" - dodał. Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska