- W Europie jest bardzo wielu wyborców, którzy nie mają odpowiednio silnej reprezentacji w polityce europejskiej. Wielu z nas nie chce migracji, ale jest dla nas ważna tradycyjna rodzina, nie chcemy wielokulturowości, chcemy ochronić swoje narody, utrzymać naszą tożsamość narodową, nie chcemy żyć w europejskim imperium z centrum w Brukseli, tylko chcielibyśmy nadal żyć w utartych ramach narodowych - oznajmił Orban w telewizji M1. - Spróbujemy temu zaradzić jutro, gdy będzie tu polski premier i - jak mam nadzieję - przyszły premier Włoch. Uruchomimy platformę czy proces, w wyniku którego obywatele wierzący w tradycyjne wartości europejskie będą mieć w Europie reprezentację o odpowiedniej wadze - dodał. "Czysta sytuacja" Według Orbana tak myślących wyborców jest w Europie wiele dziesiątek lub nawet setek tysięcy. Polityk wyraził też przekonanie, że wraz z wystąpieniem Fideszu z Europejskiej Partii Ludowej "powstała w Europie czysta sytuacja". Fidesz wystąpił z EPL 18 marca. Wiceszefowa węgierskiego ugrupowania Katalin Novak uzasadniła ten krok m.in. odmiennymi poglądami na temat migracji oraz zmianą kierunku EPL na lewicowy. Czwartkowa rozmowa w Budapeszcie Morawieckiego, Orbana i Salviniego ma dotyczyć m.in. funkcjonowania Parlamentu Europejskiego. Rzecznik Orbana Bertalan Havasi oznajmił, że tematem rozmów będzie sojusz polityczny Prawa i Sprawiedliwości, Fideszu oraz Ligi. Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ