- Węgierskie władze zgodziły się przesłać do KE projekt możliwych poprawek do ustawy medialnej - powiedział rzecznik KE ds. mediów Jonathan Todd. Dodał, że projekt ma być przesłany do Brukseli do czwartku 10 lutego. Deklarację taką strona węgierska złożyła na spotkaniu na szczeblu eksperckim między przedstawicielami węgierskiego rządu a KE, które odbyło się w poniedziałek w Brukseli. Todd wyraził oczekiwanie, że projekt, który dostanie KE, będzie "pierwszym krokiem w celu zapewnienia pełnej zgodności prawa węgierskiego ze wszystkimi aspektami prawa europejskiego, w tym Kartą Praw Podstawowych". Rząd premiera Victora Orbana deklarował już wcześniej, że zmieni ustawę, jeśli KE wykaże, że jest ona sprzecza z unijnym prawem; odpierał przy tym zastrzeżenia KE jako nieuzasadnione. KE groziła, że jeśli Węgry nie rozwieją jej wątpliwości, to rządowi w Budapeszcie grozi otwarcie formalnej procedury za naruszenie unijnych przepisów. 21 stycznia unijna komisarz ds. mediów Neelie Kroes dała rządowi Węgier dwa tygodnie na dostarczenie wyjaśnień ws. trzech "poważnych wątpliwości" UE co do zgodności z prawem UE ustawy, która weszła w życie 1 stycznia. Dotyczyły one tego, że po pierwsze, ustawa ta wprowadza wymóg "wyważonej informacji" także w "audiowizualnych blogach", chociaż zwykle w UE dotyczy on tylko telewizji. Po drugie, ustawa umożliwia nakładanie kar finansowych na media z innych państw członkowskich UE, a po trzecie, zobowiązuje do rejestracji wszystkie media, w tym elektroniczne. Krytykowana powszechnie w kraju i za granicą ustawa medialna powołuje m.in. wpływowy organ nadzorczy, Radę ds. Mediów, której członkowie są wybierani przez parlament. W jej obecnym składzie wszyscy należą do rządzącej na Węgrzech centroprawicowej partii Fidesz, która ma ponad 2/3 miejsc w parlamencie. Węgry od początku roku sprawują rotacyjne przewodnictwo w UE, na które cieniem położyły się kontrowersje związane m.in. z twardo bronioną przez rząd ustawą medialną.