Strajk pracowników węgierskich kolei państwowych MAV ma po południu objąć już cały kraj - zapowiedział przewodniczący kolejarskich związków zawodowych Istvan Gasko. Protest na tle płacowym, który jest podejmowany co jakiś czas od lutego, sparaliżował ruch kolejowy w mieście Szeged (wschód kraju), gdzie jeździła tylko połowa pociągów, oraz w Miskolcu (północny wschód) - powiedział rzecznik MAV Imre Kavalecz. Kolejarze domagają się także jednorazowej wypłaty 250 tys. ft. (929 euro) na osobę z tytułu sprywatyzowania towarowego pionu MAV, co - według związkowców - przyniosło 10,5 mld ft. Pracodawca uważa te żądania za "nierealistyczne". Tymczasem na międzynarodowym lotnisku budapeszteńskim Ferihegy odwołano w niedzielę kilkanaście lotów węgierskich linii lotniczych Malev do miast europejskich. Protestujący domagają się wstrzymania programu restrukturyzacji spółki Budapest Airport, który wiąże się m.in. ze zwolnieniami. Pracodawca uważa go tymczasem za warunek utrzymania konkurencyjności w okresie, gdy wszystkie linie lotnicze przeżywają trudności.