Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak potwierdził w poniedziałek wieczorem na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, że nie będzie uczestniczył w środowym spotkaniu szefów resortów obrony państw Grupy Wyszehradzkiej. Spotkanie Grupy Wyszehradzkiej odwołane Czeska minister obrony Jana Czernochova powiadomiła już w piątek, że nie pojedzie. Wyjaśniła, że nie chce brać udziału w kampanii wyborczej na Węgrzech i skrytykowała podejście Budapesztu do wojny na Ukrainie. "Zawsze popierałam V4 i jest mi bardzo przykro, że dla węgierskich polityków tania rosyjska ropa jest teraz ważniejsza od ukraińskiej krwi" - napisała Czernochova na Twitterze. Z kolei szef resortu obrony Węgier Tibor Benkoe we wtorek oznajmił, nie podając żadnych dodatkowych szczegółów, że "spotkanie odbędzie się w późniejszym terminie". Relacja z wydarzeń w Ukrainie NA ŻYWO Spotkanie grupy V4 odwołane. Rzecznik rządu o roli Błaszczaka O szczyt V4 pytany był we wtorek w czasie konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller. - My jakiś czas temu poinformowaliśmy stronę węgierską, że w najbliższym czasie z naszej strony pan minister Błaszczak nie bierze udziału w tych spotkaniach - powiedział. Rzecznik rządu zwrócił uwagę, że "w tej chwili są podejmowane bardzo ważne decyzje w różnych innych bilateralnych stosunkach i wielostronnych, jeżeli chodzi o ministra Błaszczaka". - Więc myślę, że to spotkanie po prostu odbędzie się w dalszym terminie. Nie wiem, czy strona węgierska podała już ten termin, czy nie - powiedział Müller. - My namawiamy naszych partnerów z Unii Europejskiej, wszystkich, do tego, aby podejmować działania dotyczące dalszych sankcji, dotyczących pomocy dla Ukrainy. Zarówno Niemców, Austriaków, Francuzów, Węgrów, wszystkie państwa UE, które naszym zdaniem niestety nie podejmują wystarczająco daleko idących działań" - powiedział rzecznik rządu