Fidesz poparło 24 proc. wyborców (o 1 pkt proc. więcej niż miesiąc wcześniej), na drugim miejscu uplasowała się Węgierska Partia Socjalistyczna z 12 proc. głosów (bez zmian), zaś na trzecim Jobbik (spadek o 1 pkt proc.). Poparcie dla pozostałych partii nie przekroczyło 3 proc. Bardzo wysoki pozostaje odsetek niezdecydowanych Węgrów - 46 proc. Komentując rezultat Jobbiku Instytut ocenił w poniedziałek na Facebooku, że najwyraźniej na razie przeobrażenia w kierownictwie partii nie przyniosły rezultatu. Pod koniec maja odbył się zjazd Jobbiku, na którym usunięto ze stanowisk wiceprzewodniczących trzech polityków reprezentujących skrajne skrzydło partii. Zdaniem komentatorów szef Jobbiku Gabor Vona chciał w ten sposób złagodzić wizerunek swej formacji i zwiększyć jej szanse u antyrządowych wyborców, którzy nie mają wyraźnych sympatii ideologicznych i chcą głosować na opcję mającą największe szanse w rywalizacji z Fideszem premiera <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-viktor-orban,gsbi,15" title="Viktora Orbana" target="_blank">Viktora Orbana</a>. "Inna sprawa, ile głosów może przynieść partii miłość Lajosa Simicski, bo jeden z zaufanych współpracowników oligarchy otwarcie powiedział, że w razie przesunięcia się Jobbiku w kierunku centrum Gabor Vona nie byłby złym premierem" - napisał Instytut Publicus. Simicska jest jednym z najbogatszych i najbardziej wpływowych przedsiębiorców na Węgrzech. Przez wiele lat był sprzymierzeńcem Fideszu, ale dwa lata temu stosunki między nim a Orbanem gwałtownie się pogorszyły. Dziennik "Nepszabadsag" napisał niedawno, powołując się na niewymienionego z nazwiska bliskiego współpracownika Simicski, że od jesieni najprawdopodobniej poprze on kampanię Vony przed wyborami parlamentarnymi w 2018 roku, zapewniając mu przychylność swoich mediów, dziennika "Magyar Nemzet" i Hir TV. Sondaż Instytutu Publicus został przeprowadzony w dniach 1-6 lipca na próbie 1000 osób na zlecenie tygodnika "Vasarnapi Hirek".