Koalicja rządząca najpewniej zdobyłaby teraz 49 proc. głosów wobec 44 proc. w poprzednich wyborach w 2014 roku. Znacznie gorszy wynik osiągnęłaby natomiast skrajnie prawicowa partia Jobbik (17 proc., co oznacza spadek o 4 pkt. proc. w porównaniu z 2014 rokiem) - wynika z rezultatów sondaży, które omawiano w czwartek na konferencji w Budapeszcie. Partie lewicowe - Węgierska Partia Socjalistyczna (MSZP), Koalicja Demokratyczna (DK), Razem, Dialog na rzecz Węgier (PM) i Węgierska Partia Liberalna (MLP) - mogłyby liczyć w sumie na 25 proc. głosów. Wyniki badań pięciu ośrodków różniły się co do tego, która partia jest druga pod względem popularności. Sondaże ośrodków Iranytue i Nezoepont wykazały, że drugi byłby Jobbik (odpowiednio 16 i 11 proc. głosów, z przewagą 9 lub 4 pkt. proc. wobec MSZP, którą poparłoby 7 proc. ankietowanych). Pozostałe badania wykazały natomiast przewagę MSZP nad Jobbikiem. Na czwartkowej konferencji badacz Nezoepont Daniel Nagy ocenił, że Fidesz i KDNP w porównaniu z partiami opozycyjnymi mają bardzo stabilny elektorat i 2,5 mln osób jest zdecydowanych lub skłonnych na nie zagłosować, w związku z czym koalicja rządząca może w 2018 roku zdobyć absolutną większość głosów. Koalicja Fidesz-KDNP rządzi na Węgrzech od 2010 roku. W wyborach w kwietniu 2014 roku uzyskała 44 proc. głosów, partie lewicowe w sumie - 26 proc., a Jobbik - 21 proc. Początkowo miała większość konstytucyjną w 199-osobowym, jednoizbowym parlamencie, ale straciła ją pod koniec 2014 roku, ponieważ zmarł jeden z deputowanych koalicji, a drugi złożył mandat, gdy został komisarzem UE. Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska