Minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó potępił decyzję Ukrainy o wstrzymaniu tranzytu ropy Łukoilu na Węgry, nazywając ją "niezrozumiałą" i "niedopuszczalną". Jego zdaniem nowe sankcje, które na rosyjski koncern nałożyła Ukraina, nie są rozwiązaniem na "dłuższą metę", ponieważ Węgry i Słowacja są w dużym stopniu uzależnione od dostaw ropy ropociągiem "Przyjaźń", z którego korzysta rosyjski koncern. "Ta decyzja poważnie zagraża długoterminowemu bezpieczeństwu dostaw ropy naftowej Węgier i Słowacji" - stwierdził szef węgierskiego MSZ w oświadczeniu opublikowanym przez rzecznika węgierskiego rządu Zoltána Kovácsa. Ukraina odcięła Węgry od rosyjskiej ropy. "Zagraża dwóm państwom UE" Szijjártó podkreślił, że sytuację należy "rozwiązać jak najszybciej". Zapowiedział, że poruszy tę kwestię na najbliższym posiedzeniu Rady Unii Europejskiej. Wezwał również stronę ukraińską, aby przedstawiła swoje stanowisko w tej sprawie. "To osobliwe, że kraj aspirujący do członkostwa w UE zagraża dostawom energii do dwóch państw członkowskich UE, zwłaszcza latem, kiedy zużycie energii jest największe" - skomentował Szijjártó. Przypomnijmy, że w czwartek Słowacja i Węgry poinformowały, że przestały otrzymywać ropę od rosyjskiego koncernu Łukoil. Pierwsze ograniczenia strona ukraińska nałożyła na firmę w 2018 roku, ale wówczas polegały jedynie na wycofaniu ukraińskiego kapitału, ograniczenia w handlu oraz zakazie udziału w prywatyzacji lub dzierżawie mienia państwowego w Ukrainie. Teraz Ukraińcy stracili cierpliwość i Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy rozszerzyła sankcje, dodając m.in. zakaz tranzytu ropy wytwarzanej przez Łukoil przez Ukrainę. Źródło: pravda.com.ua / "Ukraińska Pravda" ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!