Władze stolicy Węgier wstrzymały ruch prywatnych samochodów na trasach wzdłuż rzeki, by swobodnie mogły kursować pojazdy służb ratowniczych. Na konferencji prasowej w poniedziałek rano burmistrz Istvan Tarlos zaapelował do mieszkańców, by w miarę możliwości w ogóle zostawiali auta w domach. Zapewnił, że wały przeciwpowodziowe są szczelne, a sytuacja "normalizuje się". Władze poinformowały też, że obecnie priorytetem jest ochrona wyspy św. Małgorzaty w centrum Budapesztu i że umocnienia brzegów są systematycznie sprawdzane. Premier Viktor Orban powiedział na konferencji prasowej, że uwaga władz przesuwa się teraz z północy kraju na region położony na południe od stolicy. Dodał, że od środy Budapeszt będzie bezpieczny. Szef rządu podkreślił, że nikt nie zginął ani nie został ranny na skutek powodzi. Wskazał zarazem, że oczekiwane w środę silne wiatry będą utrudniać ochronę przeciwpowodziową. Stan klęski żywiołowej zostanie przedłużony - zapowiedział. Wraz z opadaniem wody otwarto ponownie dla ruchu drogę krajową nr 11, łączącą Budapeszt z północną częścią kraju. Jak dotąd, około 1500 osób zostało ewakuowanych z powodu powodzi na Węgrzech, a około 6800 jest pozbawionych prądu lub wody.