W komunikacie sprecyzowano, że w szpitalu w Ajka zmarła osoba w podeszłym wieku, pochodząca w miejscowości Kolontar Także w środę miejsce katastrofy odwiedził po raz kolejny premier Wiktor Orban, według którego wyciek jest efektem "ludzkiego zaniedbania". Po południu jego rząd ma podjąć decyzję o ewentualnym wznowieniu produkcji w zakładzie. Według cytowanej przez Reutera rzeczniczki służb ratowniczych, ostatnie kontrole nie wykazały dalszego osłabienia uszkodzonej ściany zbiornika z cieczą. W wyniku najpoważniejszej w historii Węgier katastrofy ekologicznej rannych zostało ok. 150 osób. 45 osób w dalszym ciągu przebywa w szpitalach. Stan jednej z nich jest uznawany za bardzo ciężki. 4 października przerwany został wał zbiornika osadowego huty w Ajka na zachodzie Węgier, co spowodowało wyciek ponad miliona metrów sześciennych czerwonego szlamu, powstającego przy oczyszczaniu boksytu ze związków żelaza metodą ługowania. Szlam składa się głównie z nadających mu czerwoną barwę tlenków żelaza i ma właściwości żrące ze względu na pozostałości rozpuszczonego wodorotlenku sodu. Wyciek spustoszył trzy wioski i zanieczyścił okoliczne rzeki, w tym wpływającą do Dunaju Rabę. Policja zatrzymała w poniedziałek na 72 godziny Zoltana Bakonyia, szefa firmy MAL, do której należy huta. Osoby chcące udzielić pomocy poszkodowanym w katastrofie ekologicznej na Węgrzech mogą dokonać wpłaty na konto: PKO BP S.A. I o/Kraków: 74 2892 0000 5602 0137 4289 W tytule przelewu prosimy napisać: "POMOC".