Peter Szijjarto napisał w social mediach, że podczas rozmów na Białorusi będzie reprezentować węgierskie stanowisko dążące do osiągnięcia pokoju w Ukrainie. "Wojna staje się coraz bardziej gwałtowna, a w wyniku walk ginie coraz więcej ludzi. Teraz trzeba ratować kolejne życia, a to można zrobić tylko pokojem. Węgry oczekują, że wszyscy członkowie społeczności międzynarodowej będą działać w celu zapewnienia natychmiastowego pokoju i uniknięcia kroków ryzykujących przedłużeniem lub eskalacją konfliktu. Ja również będę reprezentować to stanowisko pokojowe na dzisiejszych negocjacjach w Mińsku" - czytamy. Polityk zauważył, że "zapewne wielu zaatakuje go z powodu wizyty na Białorusi". "Ale nasze stanowisko jest jasne: Kanały komunikacyjne muszą być otwarte. Gdybyśmy się tak nie zachowali, nie byłbym w stanie przekazać apelu o pokój" - spuentował, zamieszczając zdjęcia z powitania z białoruską delegacją w Mińsku. Szef węgierskiego MSZ: Dziesiąty pakiet sankcji jedynie zaszkodzi Europie Z kolei w niedzielę szef MSZ stwierdził, że "przyjęcie przez kraje Unii Europejskiej dziesiątego pakietu sankcji jedynie zaszkodzi Europie, podobnie jak dziewięć poprzednich pakietów". Szijjarto podkreślił, że przez wzgląd na swoje położenie geograficzne Węgry mogą uniezależnić się od zewnętrznych dostaw energii tylko w przypadku rozbudowy elektrowni jądrowej w Paksu. W związku z tym rząd w Budapeszcie sprzeciwia się jakimkolwiek sankcjom na sektor jądrowy lub takim, które mogłyby utrudniać współpracę węgiersko-rosyjską w tym zakresie. Komentując słowa przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli o konieczności wsparcia Ukrainy dostawami broni, polityk zaznaczył, że wiarygodność PE "jest praktycznie zerowa", a ostatnie wydarzenia pokazały, że jest on "jedną z najbardziej skorumpowanych instytucji na świecie".