Według "Gazety Wyborczej", która powołuje się na wyniki tej kontroli, to prawdopodobnie hakerzy sztucznie stworzyli gigantyczną kolejkę po polskie wizy we Lwowie, by powstał rynek dla "pośredników" załatwiających wizy za łapówki. Pytany o to rzecznik MSZ powiedział, że "jest to trochę nadużycie". Jednocześnie przyznał, że są dowody, iż jest sporo wejść na internetową stronę polskiego konsulatu przez osoby, które następnie nie odbierają swoich wiz. - o kolejny element, który wprowadza zator i zwiększa kolejkę - uważa Szaniawski. Jak dodał, ten proceder nie jest łatwy do określenia, ponieważ prośby o wizy, potem nieodbierane, wysyłane są z różnych serwerów. W ubiegłym tygodniu "GW" napisała, że polski konsulat we Lwowie "zapchał się" tysiącami wniosków wizowych Ukraińców. Na wizę trzeba czekać kilka miesięcy, chyba że da się "pośrednikowi" 150 dolarów. Jako dowód gazeta opisała, jak na jej zlecenie w ten sposób wizę kupiła ukraińska dziennikarka. Szaniawski przypomniał, że ta konkretna sprawa została wyjaśniona i nie zawinili pracownicy konsulatu. -Ta wiza znalazła się w pakiecie kilkunastu, o które wystąpiła firma działająca w Polsce, sprowadzająca okresowo pracowników z Ukrainy - potwierdził Szaniawski. Według niego, do listy osób o wizy, dla których wystąpiła ta firma, dopisano nazwisko dziennikarki. W ocenie MSZ, zainteresowanie Ukraińców wizami do Polski jest ogromne, jeszcze większe niż rok temu. Jak podkreślił Szaniawski, kluczem do rozładowania kolejek pod polskim konsulatem jest zlikwidowanie przez lokalne władza ukraińskie "akwizycji", która tam się odbywa. Rzecznik MSZ poinformował, że strona polska, aby zmniejszyć czas oczekiwania na polską wizę zadecydowała, że będzie pracowała druga zmiana konsulów w nocy, co pozwoli na wydawanie większej ilości wiz dziennie. Według MSZ, obecnie polski konsulat we Lwowie załatwia dziennie ponad 1500 podań. W ocenie Szaniawskiego, wzmożone zainteresowanie wizami do Polski wynika ze zbliżającego się wejścia w życie przepisów z Schengen i wprowadzenia za wizy opłat. Jego zdaniem, kolejki się zmniejszą po 1 stycznia 2008 roku, kiedy wizy będą płatne; wówczas każdy będzie się musiał indywidualnie spotkać z urzędnikiem, co sprawi, że zainteresowanie będzie mniejsze.