Francuska minister zdrowia Marisol Touraine, ogłosiła w tym tygodniu zamiar otwarcia "do końca roku" pierwszych kontrolowanych przez władze pomieszczeń dla narkomanów, zwanych popularnie "strzelnicami" ("salles de shoot"). W miejscach tych narkomani będą mogli zażywać należące do nich twarde narkotyki, np. heroinę, w obecności personelu medycznego, który będzie dawać im sterylne strzykawki. Według Touraine, ten eksperyment ograniczy związane z zażywaniem narkotyków infekcje i w ten sposób zmniejszy śmiertelność wśród osób uzależnionych. Minister zdrowia wyjaśniła, że władze kilku miast, rządzonych zarówno przez lewicę, jak i prawicę, wyraziły już gotowość otwarcia tego rodzaju "strzelnic". Jeśli ten eksperyment się powiedzie - dodała Touraine - to należy go upowszechnić na szerszą skalę we Francji. Niemal równocześnie mer Paryża socjalista Bertrand Delanoe zapowiedział, że chce także otworzyć podobne sale w pobliżu stołecznego dworca kolejowego - Gare du Nord (Dworca Północnego). -To ("strzelnice") istnieje już w innych krajach i daje zadowalające rezultaty. Istnieją ludzie uzależnieni, których trzeba leczyć i którym należy towarzyszyć, a nie znajdziemy rozwiązania tego problemu negując jego istnienie - broniła we wtorek Touraine swojego pomysłu w radiu France Info. Minister zdrowia oświadczyła jednocześnie, że jest zwolennikiem "solidniejszej polityki prewencji (antynarkotykowej), aby odwieść młode pokolenie od uzależnień", w tym zwłaszcza od palenia marihuany. Podobne sale dla narkomanów istnieją już w innych krajach europejskich, m.in. w Szwajcarii i Holandii. Według zwolenników tego rozwiązania, przyczyniło się ono tam do zmniejszenia skali chorób zakaźnych, takich jak AIDS czy zapalenie wątroby, które przenoszone są wśród narkomanów głównie przez stosowanie brudnych strzykawek. Projekt Touraine wywołał nad Sekwaną żywą dyskusję. We Francji obowiązuje nadal zakaz posiadania i konsumowania wszelkiego rodzaju narkotyków, w tym "miękkich", jak marihuana. Przeciwna pomysłowi jest większość prawicowej opozycji z Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP). - Myślę, że to nieodpowiedzialne. To niezgodne z komunikatem, który wysłaliśmy do młodzieży naszego kraju - tak zareagował na inicjatywę ministerstwa zdrowia Luc Chatel, prawicowy minister edukacji za prezydentury Nicolasa Sarkozy'ego. Do wyjątków wśród prawicy należy była minister zdrowia Roselyne Bachelot, która już w okresie piastowania swego urzędu w 2010 roku popierała projekt stworzenia "strzelnic" dla narkomanów znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji życiowej. Według sondażu opublikowanego 26 września, większość Francuzów (55 proc.) jest przeciwna otwarciu sal do legalnego zażywania twardych narkotyków.