Nakaz wydał sędzia Baltasar Garzon, znany z aresztowania Pinocheta w Londynie w 1998 roku i bezskutecznych prób postawienia go przed sądem w Hiszpanii m.in. pod zarzutem terroryzmu i torturowania więźniów. Śledztwo finansowe ma początek w głównej sprawie przeciw dyktatorowi i zostało wszczęte na prośbę fundacji obrony praw człowieka, która wypłaca odszkodowania ofiarom represji reżimu Pinocheta. Garzon podkreślił, że zabezpieczenie ma na celu "pokrycie wszelkich zobowiązań finansowych, które mogą się pojawić" w sprawie przeciw wdowie Marii Lucii Hiriart Rodriguez i trzem pozostałym podejrzanym, w tym dwóm bankierom pracującym dla Banco de Chile - drugiej co do wielkości chilijskiej grupy bankowej. Sędzia dał czwórce i Banco de Chile 10 dni na wpłacenie kwoty. Zwrócił się też do władz w Santiago o powiadomienie podejrzanych o nakazie. Garzon zaznaczył, że jeśli suma nie zostanie wpłacona, wyda nakaz konfiskaty opiewający na tę samą kwotę powiększoną o 1/3 z kont należących do podejrzanych. Razem byłoby to 103 mln dolarów. Sędzia Garzon zaangażował się w proces przeciw Pinochetowi w 1998 roku na mocy hiszpańskiej ustawy o ściganiu wyjątkowo poważnych przestęstw, nawet jeśli zostały popełnione w innych krajach i nie mają żadnych związków z Hiszpanią. Wielka Brytania jednak nie zgodziła się na ekstradycję dyktatora, mówiąc, że był chory. Pinochet zmarł w Chile w 2006 roku nigdy nie stając przed sądem za nadużycia władzy z lat 1973-1990, gdy rządził państwem.