Francuski sędzia ma zdecydować o dalszym losie skierowanego do sądu przez wdowę po Arafacie i ich córkę, Zahwę, wniosku o wdrożenie postępowania. Jak powiedział adwokat rodziny, Pierre-Olivier Sur, celem wnioskodawczyń jest "ustalenie prawdy w hołdzie ich mężowi i ojcu". Na początku lipca prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas wyraził zgodę na ekshumację Arafata, by umożliwić szwajcarskim naukowcom zbadanie szczątków zmarłego osiem lat temu przywódcy. Przeprowadzone w specjalistycznym laboratorium w Lozannie badania ubrań, które Arafat nosił przed śmiercią, wykazały podwyższoną zawartość radioaktywnej substancji, nie pozwalają jednak na postawienie ostatecznej diagnozy. Agencja AP zwraca uwagę na sygnały świadczące o braku zainteresowania ze strony Palestyńczyków przeprowadzeniem sekcji. Bratanek Arafata, Naser al-Kidawa powiedział, że nie ma potrzeby ekshumowania ciała. Al-Kidawa jest kluczową postacią w zespole badającym okoliczności śmierci Arafata i jako ważny członek rodziny ma prawo weta wobec planów wydobycia szczątków. Mieszkająca w Gazie siostra Arafata, Chadija, opowiedziała się za pozostawieniem ciała jej brata w spokoju. Al-Kidawa oskarżał wielokrotnie Izrael o otrucie Arafata, jednak nie przedstawił dotychczas na poparcie tej tezy żadnych dowodów. Izrael zawsze zdecydowanie odrzucał te zarzuty. Bratanek przywódcy Palestyńczyków opowiedział się za wszczęciem śledztwa. Wyjaśnił, że jest gotów wyrazić zgodę na sekcję, gdy poprosi o to międzynarodowa komisja śledcza. Lecz "dlaczego mamy robić to teraz" - pyta. Jaser Arafat, legendarny przywódca Organizacji Wyzwolenia Palestyny, a w latach 1994-2004 prezydent Autonomii Palestyńskiej, zmarł po długiej chorobie w listopadzie 2004 roku we francuskim szpitalu wojskowym w Clamart. Pochowano go w mauzoleum w Ramallah. Już wtedy spekulowano o możliwości, że podano mu truciznę. Przyczyna śmierci pozostała niewyjaśniona. Zatrucia radioaktywną substancją nie brano wówczas pod uwagę. W roku 2006 w Londynie otruty został polonem 210 były funkcjonariusz KGB i FSB Aleksandr Litwinienko. Szkodliwą substancję podano mu prawdopodobnie w herbacie.