Zdanie watykańskiego hierarchy wyrażone w wywiadzie, jakiego udzielił francuskiej gazecie, zostało uznane przez poniedziałkową włoską prasę za "otwarcie" i "ważny sygnał z Watykanu". Dzienniki we Włoszech zauważają zarazem, że słowa te wypowiedział hierarcha, nie mający realnego wpływu na to, co dzieje się w Kościele katolickim. Kardynał Etchegaray, który stał na czele Papieskiej Rady "Iustitia et Pax" powiedział, że "kwestia ta może zostać postawiona, jak to ma miejsce w Kościele greckokatolickim", gdzie księża mogą być żonaci, a celibat obowiązuje biskupów. Jednocześnie bliski współpracownik i przyjaciel Jana Pawła II podkreślił: "Jasne jest, że to nie jest rozwiązanie problemu kryzysu powołań". "La Stampa" komentując to stanowisko stwierdza, że słowa te są "dobrze wyważone" i "rozbudzają nadzieję". Turyński dziennik przypomina, że już w grudniu zeszłego roku nowo wybrany wówczas prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa kardynał Claudio Hummes snuł hipotezy na temat możliwości zniesienia celibatu, ale spotkał się ze sprzeciwem zdecydowanej większości Kurii Rzymskiej. Poparli go wówczas - jak się zauważa - nieliczni "postępowcy", między innymi kardynał Godfried Danneels z Belgii. "Corriere della Sera" wyraża opinię, że słowa wicedziekana Kolegium Kardynalskiego to "nieśmiałe otwarcie na temat tabu", odrzucany zawsze przez watykańską hierarchię. Watykanista największej włoskiej gazety Luigi Accattoli pisze, że kardynał Etchegaray jest w Watykanie kimś takim, jak emerytowany arcybiskup Mediolanu kardynał Carlo Maria Martini; "wolnym głosem o wielkim osobistym prestiżu, ale nie mającym żadnej instytucjonalnej odpowiedzialności". "To notoryczny liberał" - stwierdza Accattoli, a jego zdaniem świadczą o tym inne słowa kardynała Etchegaraya z tego samego wywiadu, między innymi, że "Bóg nie może być konserwatystą". "Wielkim starcom z Watykanu pozwala się na wszystko" - uważa watykanista i wyraża następnie przekonanie, że nie ma żadnych szans na to, by kwestia celibatu została wkrótce przedyskutowana w Kościele katolickim.