Ukraina świętowała 18. rocznicę niepodległości w ubiegły poniedziałek. "Dmitrij Miedwiediew zignorował Wiktora Juszczenkę" - czytamy. Jak odkryło cytowane przez tygodnik ukraińskie Centrum Analiz Prawnych i Badań Ryzyka Politycznego (CLAPRI), wśród listów gratulacyjnych od głów różnych państw zabrakło depeszy od gospodarza Kremla. "Wszystko wskazuje na to, że najwyższe kierownictwo Federacji Rosyjskiej ma zamiar ignorować Wiktora Juszczenkę do końca jego kadencji i demonstracyjnie oczekiwać na wybór nowego prezydenta Ukrainy" - twierdzą analitycy CLAPRI. Śladów depeszy Miedwiediewa do Juszczenki szukali oni i w rosyjskiej ambasadzie w Kijowie, i w administracji Miedwiediewa w Moskwie. "Jeśli tekstu pozdrowień nie ma na oficjalnej stronie internetowej prezydenta Federacji Rosyjskiej, oznacza to, że nie ma ich w ogóle" - powiedziano CLAPRI w biurze prasowym Miedwiediewa. Ukraiński ośrodek zaznaczył jednocześnie, że na stronie internetowej ambasady Rosji w Kijowie umieszczono życzenia z okazji rocznicy niepodległości Ukrainy, przesłane ukraińskim odpowiednikom przez premiera Władimira Putina i ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa. Szef CLAPRI, Mychajło Diadenko, ocenił, że brak gratulacji od prezydenta Rosji jest kontynuacją polityki Miedwiediewa, zapoczątkowanej w jego niedawnym liście do Juszczenki. Kierownictwo rosyjskie nie chce już znosić Juszczenki "Kierownictwo rosyjskie demonstruje w ten sposób, że nie ma zamiaru dłużej znosić Juszczenki na stanowisku prezydenta Ukrainy i gotowe jest do jakichkolwiek działań, byle tylko nie dopuścić do pozostania Juszczenki na drugą kadencję" - powiedział Diadenko. 11 sierpnia Miedwiediew opublikował w internecie utrzymane w agresywnym tonie oświadczenie, w którym oskarżył prezydenta Juszczenkę o uprawianie polityki wymierzonej w Moskwę. Rosyjski prezydent poinformował, że w związku z "antyrosyjskim kursem władz ukraińskich" Kreml odroczy przyjazd do Kijowa swego nowego ambasadora. Jestem rozczarowany nieprzyjaznym charakterem tego listu - odparł na to Juszczenko. Komentatorzy zwrócili uwagę, że krytyka Miedwiediewa nastąpiła na pół roku przed wyborami prezydenckimi na Ukrainie. Jarosław Junko CZYTAJ TEŻ: Ukraina - Nowa Jugosławia? Czy to koniec państwa Ukraińskiego? Czy Rosja zaatakuje Ukrainę? "Ukraina nie istnieje, George"