W opublikowanym w środę wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Klaus wyjaśnił, że obecna europejska debata posiada "dwa wymiary". - Oś poziomą tworzy podział głosów pomiędzy różnymi krajami Europy. Jest to sprawa ważna i oczywiste jest, że mniejsze kraje obawiają się marginalizacji. Pomimo tego, nie jest to najważniejszy problem w europejskiej debacie. O wiele ważniejsza jest oś pionowa, ponieważ z jednej strony dotyczy wolności jednostek, a z drugiej władzy - powiedział czeski prezydent. Zaznaczył, że oś pionowa jest dla niego, jako osoby, która "przeżyła pół wieku w komunizmie", o wiele ważniejsza. Klaus wyraził jednak obawę, że tematem dyskusji w Brukseli będzie jedynie oś pozioma. - To byłaby strata - powiedział, dodając, że chodzi nie o "deficyt demokracji, lecz o wolność". Klaus podkreślił, że jest przeciwnikiem podejmowania decyzji na szczeblu międzynarodowym większością głosów. - Jestem zawsze za jednomyślnością we wszystkich poważnych sprawach -powiedział. Na pytanie, czy w związku z tym Czechy powinny zgłosić weto, odparł: " Nie dyryguję Czeską Republiką. Moje stanowisko jest z pewnością ostrzejsze niż rządu, chociaż z drugiej strony stanowiska w polityce zagranicznej prezydenta i rządu jeszcze nigdy nie były tak bliskie, jak teraz". W wywiadzie dla "FAZ" Klaus broni też samodzielnej decyzji Pragi o podjęciu rokowań ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie tarczy antyrakietowej". - Mam nadzieję, że żyjemy jeszcze w epoce niepodległych krajów, a nie w epoce "postpaństwowej" - odpowiedział ustosunkowując się do zastrzeżeń, że takiej decyzji nie powinno się podejmować bez konsultacji z innymi krajami UE. - To my musimy zdecydować, czy chcemy tej inwestycji, czy nie - podkreślił, dodając: "To jest czeska i polska decyzja".