Ostatnio na światło dzienne wyszły zapisy zeznań jednego z podejrzanych o zlecenie zabójstwa Calviego, który był szefem powiązanego z Watykanem Banku Ambrosiano. Licio Gelli - założyciel nielegalnej loży masońskiej P2 - próbował przekonać sąd, że morderców Calviego należy szukać w Polsce. Podczas przesłuchania Gelli opowiedział o swoim spotkaniu z Roberto Calvim na 2-3 lata przed jego śmiercią. Bankier miał mu wówczas wyznać, że wybiera się do Watykanu, by prosić o 80 mln dolarów na zapłacenie polskich rachunków. Zdaniem Gelliego, zleceniodawców morderstwa należy więc szukać w Polsce. Kilkanaście lat temu spekulowano, że Calvi zginął, bo organizował i krył organizacje wspierające opozycjonistów w Europie Wschodniej, w tym także "Solidarność". Watykaniści, z którymi rozmawiała korespondentka RMF Agnieszka Milczarz, twierdzą jednak, że Polski nie należy w tę sprawę mieszać. Są przekonani, że Gelli, wskazując tropy w naszym kraju kłamie jak z nut, by ochronić swoją skórę. Calvi rzeczywiście korzystał z finansowego wsparcia Watykanu, ale gdy współpracownik Jana Pawła II zorientował się, że bankier z pieniędzy Stolicy Apostolskiej buduje własne imperium i ma konszachty z sycylijską mafią natychmiast zerwał kontakt.