Potwierdzenie Watykanu nadeszło w odpowiedzi na pytania dziennikarzy po artykule, który pojawił się w holenderskim "De Groene Amsterdammer". W swoim raporcie magazyn przedstawił historie dwóch mężczyzn, którzy powiedzieli, że Belo zgwałcił ich, gdy mieli 14 i 15 lat, a następnie dał im za to pieniądze. Według domniemanych ofiar Belo wykorzystywanych seksualnie chłopców miało być więcej. Niektóre z tych nadużyć miały mieć miejsce w rezydencji biskupa w stolicy kraju, Dili. Redakcja "De Groene Amsterdammer" twierdzi ponadto, że posiada dowody świadczące na to, że Belo wykorzystywał seksualnie nieletnich także w latach 90., kiedy był już księdzem. Carlos Ximenes Belo: Emerytura w wieku 54 lat Po aneksji Timoru przez Indonezję Belo był jednym z pierwszych obrońców jego mieszkańców, prowadził ciągłą akcję informowania o prześladowaniach ludności cywilnej. W 1996 roku otrzymał za swoje starania Pokojową Nagrodę Nobla. Była portugalska kolonia uzyskała niepodległość od Indonezji w 2002 roku po krwawej okupacji, w której zginęły setki tysięcy ludzi. W listopadzie tego samego roku Belo zrezygnował z funkcji administratora apostolskiego diecezji Dili, tłumacząc się względami zdrowotnymi. Miał wówczas 54 lata - o 21 lat mniej, niż wynosi wiek emerytalny dla biskupów. Po rezygnacji Belo pracował jako misjonarz w Mozambiku, a następnie osiedlił się w Portugalii, gdzie mieszka do dziś. Watykan: Biskup Belo zaakceptował karę W swoim oświadczeniu rzecznik Watykanu Matteo Bruni powiedział, że watykańskie biuro doktrynalne, które zajmuje się sprawami wykorzystywania seksualnego, po raz pierwszy zaangażowało się w sprawę Belo w 2019 r. "w świetle oskarżeń, jakie otrzymało dotyczących zachowania biskupa". W 2020 r. biuro nałożyło na duchownego "środki dyscyplinarne", w tym "ograniczenie jego działań i wykonywania posługi, zakaz dobrowolnego kontaktu z nieletnimi, wywiadów i kontaktów" z Timorem Wschodnim. Bruni powiedział, że w 2021 r. środki te zostały "zmodyfikowane i wzmocnione", nie podając szczegółów. Rzecznik Watykanu poinformował, że biskup "formalnie zaakceptował" te ograniczenia.